sobota, 4 maja 2013

KONKURS ! ! !


Niezmiernie się cieszę, że mogę ogłosić na Moim Blogu oraz Facebook'owym funpejdżu - 
pierwszy poważny konkurs!

Razem z firmą Milovia mamy dla Was przepiękny śliniaczek w modne sówki, zaprojektowany specjalnie na potrzeby konkursu! 


Co trzeba zrobić? 

Po pierwsze: udostępnić BANER KONKURSOWY albo na swoim blogu, albo na FB, a i może być tu i tu :)
Po drugie: polubić Mnie na Fejsie - o TU
Po trzecie: polubić fundatora nagrody, czyli firmę Milovia - o TU 
Po czwarte: wyrazić w komentarzu chęć udziału, podać swój e-mail oraz 
ZADANIE KONKURSOWE
opowiedzieć Nam wyjątkową historię ze swojego życia, oczywiście historię związaną z Waszym dzieckiem/dziećmi.

Zwycięzce wybierze Kornelia ! :)


Bawimy się od dziś do 19 maja 2013! :)
Wyniki ogłoszę po 20 maja 2013!

ZAPRASZAM 
I ŻYCZĘ POWODZENIA!!! 


15 komentarzy:

  1. 21.03.2012
    Moja Kluseczko,
    Kiedy to będzie, tak się pchasz na ten świat, a tak naprawdę jeszcze 4 tygodnie powinnyśmy być razem. Jeszcze nie jest ten czas, co prawda nie mogę się ciebie doczekać, ale posiedź jeszcze w brzuszku u mamusi. Jesteś najsłodszą księżniczka jaką widziałam, wczoraj na USG drapałaś się w nosek i miałaś mały paluszek w górze jak mała dama
    A może będziesz jakimś sportowcem tak się wiercisz i kręcisz, twoja aktywność brzuszkowa jest niesamowita takie żywe srebro, ale chyba wiesz kiedy mamusia jest zmęczona bo wtedy ty też zasypiasz prawda? , wtedy tak delikatnie mnie muskasz takie tuli tuli dla mnie. Czy na prawdę już niedługo mnie przywitasz? W brzuszku robi się coraz ciaśniej, to przez to małowodzie Juleczko. Dobranoc pchły na noc….

    22.03.2012
    Znam już te szpitalne korytarze na pamięć, spacerujemy troszkę codziennie, żeby się mamusi kości nie zastały…
    Taka jestem ciekawa jaka będziesz moja córeczko, to dzięki Tobie zostanę mamusią, będę miała moje święto…. Jak wyglądasz? Jakie masz oczka, po mamie?
    Był Pan doktor, niedługo wezmę cię w ramiona ( łzy..) zanucę kołysankę, będę cię całować, tulić, poczuje twoje ciepło, będziesz tak pięknie pachnieć, będziesz przez nas tak kochana… Mam nadzieje. Że będę dobra mama będę się starać , będę zawsze blisko gdy będziesz tego potrzebowała…
    Jutro zobaczysz mnie swoimi wielkimi ślipkami, jutro są moje urodziny 30ste, jesteś moim największym prezentem jaki mogłam sobie wymarzyć, jesteś prezentem z nocy poślubnej

    23.03.2012
    O godz. 12:23 przyszłaś na świat , pani doktor się śmiała, ze już nie możemy czekać musimy wyciągać( 20 minut później urodziłam się ja) ważyłaś 2740, 54 cm, jesteś wcześniakiem, małą kruszynka w inkubatorku, Zobaczę cię dopiero jutro kochanie po cc ja leże tak daleko od ciebie a ty w inkubatorku dochodzisz do zdrowia, jestem Julka…… pamiętaj……

    Tak o to moje 30 ste urodziny byly najcudniejszym dniem na swiecie, poajwiła się ona i zmieniła wszystko jedni opowiadaja ze w 30 stke gdzies byli skakali ze spadpchronu a ja? a ja si emartwilam o nia lezac pod kroplowk ai tego dnia nei zamienilabym na zaden inny


    *Julia urodziła się w 36 tyg przez cc , które musiało być wykonane, aby ratować jej życie urodziła się przy wielkim małowodziu i bardzo złym ułożeniu w brzuszku, teraz jest zdrową dziewczynką

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliniaczek jest cudowny!Ale u nas już bardziej fartuszki z rękawkami są potrzebne niż śliniaki.Nie mniej jednak postanowiłam wyróżnić Twojego bloga:)Szczegóły
    http://dzidziastyle.blogspot.com/
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyjątkowa historia, która wszystko zmieniła, która wywróciła życie do góry nogami i kazała podporządkować się pod małą księżniczkę która przyszła na Świat o imieniu Zuzanka Te bezcenne noce spędzane ze sobą Każdy pierwszy ząbek jest w mojej pamięci, pierwszy uśmiech, pierwsze "agugu", pierwsze wypowiedziane słowa "tata" "mama", chodzenie, później komponowanie pierwszego zdania, piosenki. Patrzeć gdy Nasze dziecko śmieje się, płacze, bawi, rośnie jest bezcenne. Nawet w najtrudniejszych chwilach, w chorobie więź jest coraz silniejsza. Nie znam pytania "co by było gdyby...?" jest mi zupełnie nie potrzebne, mam już wszystko Im coraz starsze tym więcej ciekawostek, pierwszy pocałunek w przedszkolu i "narzeczony" po prostu słyszeć jak opowiada takie historie 4 latka .... Jest moim i mojego męża największym skarbem na świecie .... Życie trwaj !!!!!!!! Ola Bondaruk

    OdpowiedzUsuń
  4. dziekuje za zaproszenie...jednak my juz długo długo sliniaczków nie używamy :))) będe tu wpadać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. b.pati84@wp.pl
    Moją niezwykłą historią jest oczekiwanie do lipca na syneczka Maksia. A czemu niezwykła? bo okres ciąży jest niezwykle ciekawy, a teraz kiedy mój synciu daje popalić w brzuchu jest to jeszcze bardziej ciekawe, nowe, niezwykłe doświadczenie. I chodź Cię jeszcze nie ma to już jesteś. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Nasze wyjątkowe chwile są wtedy, gdy jesteśmy zaangażowani w nie całą trójką :) Ja udostępniam brzuch, Tatuś rozmawia z maleństwem, a maleństwo buszuje po mojej macicy :)
    Nie mniej jednak bezcenne było przeżycie kiedy Tatuś poraz pierwszy poczuł pod własną dłonią jaką silą dysponuje to niespełna kilogramowe ciałko znajdujące się wewnątrz mojego :)
    - bialczanka

    OdpowiedzUsuń
  7. Polecam zgłoszenie konkursu na bloga http://candy-i-rozdania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyjątkowych chwil w życiu matki jest na pewno dużo, każdego dnia nasze dzieci robią coś wyjątkowego ;) Najbardziej w pamięci zapadło mi wydarzenie z okresu ciąży, samego jej początku. Kiedy ujrzałam II magiczne kreski po 3 miesiącach starań byłam prze szczęśliwa ;) Trzymaliśmy to w tajemnicy, choć powiadomiliśmy o tym teściową, nie mogłam się spodziewać wielkiej radości od niej, bo było to jej 13 wnczęto. Niestety 2 tyg później zaczęłam krwawić, pojechałam do szpitala. Była sobota więc na badania musiałam czekać do poniedziałku, do tego też czasu zdążyłam się nasłuchać dużo... Ale z mężem ciągle wierzyliśmy w nasze maleństwo i mówiliśmy o nim, że jest to mały Jony Rambo i ma dużo siły :) W poniedziałek kiedy miałam badanie usg mój mąż w tym samym czasie miał egzamin inżynierski. Radość była podwójna, maż zdał bardzo dobrze a ja ujrzałam po raz pierwszy to maleńkie serduszko, choć musiałam na siebie chuchać. Na prywatnej wizycie tydzień później usłyszałam, że nie było tak kolorowo, ponieważ ciąża była bliźniacza a krwawienie było skutkiem nie tylko rosnącego krwiaka pod kosmówkowego ( w moim przypadku najgorsze miał położenie ponieważ pod maluszkiem i cały czas było ryzyko że maluszka odklei od łożyska, wtedy się nie da nic zrobić i następuje poronienie) ale startą jednego z bliźniąt. Niestety straciliśmy jedno maleństwo, ale musieliśmy walczyć o to drugie, które nadal było w brzuszku. Dzisiaj moje szczęście ma 16 mies i buszuje za dwoje ;) Jest bardzo towarzyska i najukochańsza na świecie :) Czas by dla niej postarać się o rodzeństwo bo zamęczy wszystkie napotkane dzieci :) Ostatnio podczas wesela tak była chętna bawić i przytulać się z koleżanką, że koleżanka po pewnym czasie na widok mojej córeczki uciekała z płaczem ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja powalczę o śliniaczek :) chociażby dlatego, że lubimy sówki. Gabi co prawda w brzuszku, ale już ma swoją historię.
    Pewnego dnia dokładnie 22 października 2012 wykonałam pierwszy test ciążowy. Zobaczyłam dwie kreseczki w tym jedną jaśniutką. Cała w skowronkach czekałam na powrót męża. Daje mu ten test, a ten bierze go w ręce i ma wielkie oczy. Myślałam, że to dlatego że go zatkało. Tak bardzo chciał mieć dziecko. Widząc, że nie wie co zrobić. Mówię do niego będziemy mieli dziecko. Dopiero się zaczął cieszyć. Po chwili zdziwiona zapytałam o co chodziło jak dałam mu test, a on do mnie, że nie wiedział o co chodzi bo pierwszy raz w życiu widział test ciążowy i zastanawiał się co ja chcę od niego :). Teraz Gabi rośnie w brzuszku już 32 tydzień już nie długo będzie z nami :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pozwoliłam sobie wrzucić info o konkursie na mojego bloga konkursowego http://rozdanie.blogspot.com/ Byłabym wdzięczna za wrzucenie banerka i/lub
    polubienie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. otóż historii mam pełno w głowie aż nie wiem która wybrać :) moja Blanka co chwilę coś kombinuje ale przed oczami mam ten moment jak to wyjęła sobie z szuflady karteczki i długopis mając 10 miesięcy ledwo trzymając się na nogach stała, kiwała się i machała tym długopisem - (dodam wyłączonym) po tych karteczkach niczym Picasso :) i co chwila oglądała się z dumnym z siebie uśmieszkiem heh nie mogę pojąć jak te dzieci wszystko łapią przecież ja jej za Chiny ludowe nie pokazałam do czego służy długopis i karteczka:)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej. Stworzyłam listę rozdań blogowych i chciałabym, aby się rozwijała. Jeżeli chcesz dodać Twoje rozdanie, a lista Ci się spodoba - proszę wyślij mi e-mail :)

    http://rozdania-blogowe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. jesteśmy już za duzi ale śliniaczek warty walczenia
    powodzenia wszystkim :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. mimo ze slinaczków nie używamy już to ustawiam sie w kolejeczce po śliniaczek dla małj kruszynki bloskiej memu serduchu

    a opowiem pewną historię która jak za kazdym razem z mężem opowiadami przyprawia mnie o łzy śmiechu ...

    moja córa obecnie ma juz 7 latek w wieku trzech lat, gdy tatus wstając z łóżka poszedł do kuchni w majtkach i koszulce zaparzac herbatkę i kawcie moja córa patrzac na niego goni do mnie i mówi co tatus ma w majtkach ja osłupiałam i zanim zdazyłam cos powiedziec moje dziecko na cały głos z wielkich usmiechem na ustach krzyczy " tatuś ma ślimaczka " i od tej pory mój mąż w bokserkach po domku z rana nie chodzi ...

    nawet etraz jak pisałam chichrałam się heheh ...

    pozdrawiam ciepluteńko

    p.s blog cudny i sobie pozowlę sie rozgościć

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za Twój komentarz :)