Noooo :) i do tego Kornelia po raz pierwszy w swoim życiu będzie leciała samolotem!!!
Przyznam szczerze, że powoli mam już z tego powodu ogromnego stresa!
W głębi duszy jednak wierzę, że moje dzieciątko doskonale da sobie radę, szczególnie ze zmianami ciśnienia.
No ale wracając do tematu...
Chciałabym zrobić sobie listę rzeczy obowiązkowych, czyli takich, których nie może zabraknąć podczas odprawy, no i w powietrzu :)
Mam nadzieję, że ułatwi Nam to nie tylko podróż, ale i samo przygotowanie się do niej.
- WÓZEK
Niestety nasz Cadet w podróże za bardzo się nie nadaje... :/
Nie dość, że ciężki to jeszcze zajmuje dużo miejsca.
Nie dość, że ciężki to jeszcze zajmuje dużo miejsca.
Trzeba było więc poszukać czegoś innego... no i oczywiście znalazłam! :)
Lekka [7,5 kg] i jednym gestem składająca się do wymiarów małej walizeczki, spacerówka, która w przeciwieństwie do popularnych „parasolek”, sprawdzi się nie tylko „w samolocie”.
To wózek idealny nawet na długie codzienne wyprawy. Wszystkie jego koła są amortyzowane, a przednie - obrotowe, z możliwością blokady. Rozkładane na płasko oparcie umożliwia wygodne spanie podczas jazdy, a głęboka budka z okienkiem pozwala na zakrycie dziecka przed słońcem czy wiatrem.
Cóż... już od 'pierwszego wejrzenia' wiedziałam, że to właśnie FOLDING poleci z Nami na wakacje :)
- CZASOUMILACZE
Tutaj muszę przyznać pierwsze co nasuwa mi się na myśl, to Kornelkowy tablet PlayTab firmy GoClever :)
Te przeróżne, kolorowe i wesołe aplikacje czasami ratują Nam życie.
Ostatnio sporo wyjeżdżaliśmy, więc wiem co mówię! ;)
Kornelia w domu praktycznie się nim nie bawi, więc w podróży jest to niemała atrakcja :)
Poza elektroniką, koniecznie zabrać musimy tradycyjnie kredki i kolorowanki.
Chociaż z tym różnie bywa...
Raz kolorowanie jest fajne, a raz 'bleee'... Przyznam Wam szczerze, że moje dziecko, od tradycyjnej kolorowanki, woli zamalowywać promocyjne gazetki z biedronki czy żabki :P tyle, że nie kredkami a długopisem, o! co by wyraźnie widać było.
Coś mi się więc wydaje, że i 'gazetki' znajdą miejsce w naszym bagażu podręcznym ;)
Co jeszcze ?
Hmm! Zabawka ! Przytulanka znaczy :)
Ukochany Kubuś Puchatek :))) bez niego przecież ani rusz !
I na koniec - książka.
I tu myślę, że najbardziej zainteresuje ją nowy, wcześniej nie widziany, egzemplarz.
Ostatnio właśnie zamówiłam kilka nowych pozycji do Naszej domowej biblioteczki, więc myślę, że na Rodos poleci z Nami "Mysi Domek. Sam i Julia", tak bardzo lubiany przez wszystkie mamy blogerki :)
- 'COŚ NA ZĄB'
Rzecz jasna oczywista :) Jedzenie i picie musi być!
Cycek maminy to jest jedyna rzecz, o której bankowo nie zapomnimy.
Także choćby nie wiem co się stało! dziecko me z głodu na pewno nie padnie ;)
Z resztą myślę sobie nawet, że cycuś to będzie najlepsze lekarstwo na zatkane uszka i ogólny niepokój towarzyszący całemu zamieszaniu ;)
Jeżeli o picie chodzi, to obowiązkowo polecieć z Nami musi termobutelka Pacific Baby.
Dla mnie - niezastąpiona!
Nieważne czy na dworze upał czy mróz, temperatura napoju zawsze jest taka sama :)
Zakup idealny, i na lata! :)
A co najważniejsze? Przyda się zawsze i wszędzie :)
[nasz aktualny ustnik to ten żółty dziubek na samym dole ;)]
Jedzenie?
Tu myślę, że postawimy na suchy prowiant.
Kilka godzin lotu chyba nie doprowadzi Nas do skrajnego wygłodzenia organizmu? :)
Kornelii na pewno zapakuję chrupeczki kukurydziane, jakąś czekoladkę [magnez rzecz ważna! :P], ulubione krakersiki, jogurt, lizaki z apteki oraz kanapkę z serkiem i szyneczką :)
Starczy?
Chyba taaaaak ;)
Dodatkowo:
- PAMPERSY
- CHUSTECZKI NAWILŻANE
- UBRANKO NA ZMIANĘ, JAKIŚ CIEPŁY SWETEREK CZY BLUZA [klimatyzacja w samolocie!]
- KOCYK, PODUSIA
- PARACETAMOL [różnie bywa!]
- DOKUMENT TOŻSAMOŚCI [w naszym przypadku dowód osobisty :)]
A na sam koniec - WALIZKA ! [gdzieś to wszystko co wymieniłam pomieścić trzeba ;) ]
Na allegro, w całkiem dobrej cenie, upolowałam TRUNKISAURUS'A, którego również dopisuję do listy must have'ów ;)))
Walizka ma extra wygląd, jest leciutka, solidnie wykonana, bardzo pojemna [18 litrów!] a do tego spełnia jeszcze funkcję jeździka, co dla dzieci jest niewątpliwie ogromną frajdą :)
Wierzę, że Kornelia będzie miała dodatkową zabawę podczas odprawy i oczekiwania na lot :)
Wierzę, że Kornelia będzie miała dodatkową zabawę podczas odprawy i oczekiwania na lot :)
Nooo, a do tego wszystkiego przydałoby się jeszcze pierwszeństwo wejścia na pokład !
Mam nadzieję, że będzie Nam dane... ? :P
A Wy co jeszcze dorzucilibyście do tej listy?
A może macie jakieś sprawdzone sposoby na przyjemny lot z maluszkiem? :)
Będę wdzięczna za wszelkie sugestie :*
Ksiazka raczej nie zda egzaminu :/. U Nas w rodzince brat Marka lata co chwile z dziewczynkami, gdy zabrali ksiazki i dziewczynki przegladaly, czytaly strasznie wymiotywaly i byly oslabione :/
OdpowiedzUsuńO kurcze! Pierwsze słyszę żeby książki miały aż taki zły wpływ... ;/
UsuńJa sama nie czytam, bo kilka razy zaczynałam i mnie mdliło :/ za duże ciśnienie..
UsuńA ja książeczki polecam :)
UsuńMam 3 dzieci, latam samolotem kilka razy w roku, książeczki zawsze z nami są. Loty 3 godzinne lub krótsze.
Sądzę, że musisz spakować to co Kornelka lubi najbardziej , czyli jakaś zabawka, książeczka , kolorowanka z kredkami. Sam tablet pewnie też by wystarczył. Wymioty i mdłości występują u osób, które mają problemy z błędnikiem, tak jak mój mąż. Nie cierpi latać :P Pewnie zdarzy się tak, że Kornelka zaśnie w samolocie, zanim przebrniecie przez procedury lotniskowe, to dziecko zwyczajnie się zmęczy. Nadmienię , ze latam zazwyczaj sama z 3 i daje radę ogarnąć ;) Dzieci mam w wieku 2, 5 do 6 lat
Pozdrawiam Paulina
Właśnie najbardziej boję się tych ewentualnych wymiotów :(
UsuńPo cichu mam nadzieję, że będzie znosiła loty tam samo dobrze jak jej mama i tata ;)
Dzięki za słowa otuchy!
Pozdrawiamy ;***
można mieć chorobę samolotową ???? kurcze ... nie słyszałam ....
UsuńDzieci i osoby starsze maja pierwszeństwo wejscia na pokład :) bynajmniej jak latalam z Mia tak było :)
OdpowiedzUsuńPodobno to od linii zależy..? Ale ja i tak będę się domagać ;)
Usuńteż jak leciałam z Madzią to miałyśmy pierwszeństwo:)
UsuńTo zależy od linii,musisz koniecznie sprawdzić.Niektóre linie np. RYANAIR to chociaż byś. z 5 dzieci leciała pierwszej cię nie wpuszcza dopóki nie zapłacisz.Radzę sprawdzić jaki to przewoźnik bo biura podróży lubia używać tych tanich i najgorszych,więc nie bądź zaskoczona!! Pozdrowienia
Usuńa nas właśnie bez opłaty za każdym razem RYANAIR wpuszczał z pierwszeństwem :)
UsuńMy też z Ryanair wychodziliśmy pierwsi. Tzn po osobach, które wykupiły pierwszeństwo.
UsuńKasiu Kasiu, nie che straszyc badz przysparzac ci zmarwien ale powiem ci jak to wyglada w naszym przypadku. Na wakacje wyruszamy regularnie ostatnie lata(Egipt, Chorwacja, Turcja, Grecja! :-)) Zawsze jeździmy ze znanym, renomowanym biurem( Itaka, Rainbow Tours) i o ile wakacje okazuja sie fantastyczne i jak najbardziej spełniające oczekiwani to obsługa lotu to zazwyczaj inna bajka. Po tych wszystkich wyjazdach jestem pewna ze nawet najbardziej uznane biura podrózy używają najtańszych przewoźników, czasmi sa to firmy o ktorych nikt w zyciu nie slyszal, wiem ze to kwestia kasy. Raczej nie spodziewaj sie luksusow podczas lotu, siedzenia sa zwykle przydzielane z gory, bedziesz miec szczesie jak wszyscy będziecie siedziec razem, nie ma mowy o wyborze miejsc, a ludzie sa bezlitosni, malo kto w dzisiejszych czasach ustąpi ci miejsca. Na zadnej z naszych wycieczek nie zdazylo sie zeby ktos przepuścił przodem rodziny z dziećmi :-( Co do Ryanaira to latam regularnie na trasie do Londynu i jak zyje nie widzialam zeby rodziny z dziecmi miały pierwszeństwo, wszyscy czekaj w kolejce nawet ci z niemowletami na rekach, co jest smutne. Radze ci spakowaćdo bagazu glownego co tylko sie da, mniejsze szanse ze ci to wyrzucą.Czasami trafisz na milego strażnika ale niektórzy potrafia byc upierdliwi. Lekarstwa spakuj do glownego, jest szansa ze ci wyrzuca jezeli nie sa to koniecznie potrzebne leki bo np jesteście chorzy. Uwazaj tez na jogurciki i inne drobnostki, lepeij wez suche i pakowane jedzenie , mniejsza szansa ze ci zabronia wnieść napoklad. Powodzienia i milego lotu!
UsuńMy też lecimy z zaufanym biurem, Rainbow Tours. Domyślam się że czasem nie ma zmiłuj, ale mimo tego wierzę, że nie będzie aż tak strasznie ;)
UsuńMam nadzieję, że to właśnie te pozytywne nastawienie trochę pomoże Nam przebrnąć przez odprawę i cały lot ;)
Kasia jak lecicie z biurem podróży to będzie to lot czarterowany a nie regularne linie lotnicze. Na pewno nie będziecie mieli problemu z wejściem na pokład w takiej sytuacji:)
UsuńOlu wejść wejdziemy :P ale w związku z tym, że to lot na wakacje, rodzin z dziećmi może być sporo, więc ciężko będzie 'wepchnąć się' na przód,,,
Usuńhmmm jeśli chodzi o pierwszeństwo, u nas w zeszłym roku podczas lotu na Rodos wyglądało to tak, że byliśmy pierwsi przy odprawie ale już samo wejście do samolotu nie było zbyt ciekawe,ponieważ bardzo długo czekaliśmy na panów z obsługi żeby zabrali wózki i tym sposobem wchodziliśmy na samym końcu wraz z innymi rodzinami z dziećmi, których było b.dużo ;)
UsuńAle ta spacerowka super! Aż wpadłam na pomysł żeby ją kupic! Boska
OdpowiedzUsuńWcale Ci się nie dziwię ;*
Usuńpamiętam mój stres na lot z Madzią ale chyba to ja się bardziej denerwowałam niż ona :D o dziwo dość spokojnie wysiedziała no ale to była tylko godz ;) na zmiany ciśnienia zajadała żelki,co i rusz mi mówiła,że jej się uszka zatkały choć pewnie to z lekka na wyrost :p ale przed lotem ją na parę rzeczy uświadomiliśmy i pewnie stąd była spokojna; ) aaa my miałyśmy miejsce przy oknie więc i frajda większa zasłanianiem okna :D
OdpowiedzUsuńOj tak tak taaaak ;)
UsuńPrzy oknie obowiązkowo! Uwielbiam ;)
Miejsca są przydzielane z góry i jest powiedziane ze akurat potraficie to przy oknie :-( A ludzie bywają wredni i nie zawsze ustapia miejsca matce z dzieckiem wierz mi!
UsuńDopytałam i u nas miejsc przypisanych ma nie być, a jedynie "kto pierwszy ten lepszy" ;)
UsuńZ własnego doświadczenia napiszę, jedzenie jeżeli będziesz miała na kontroli to będą, albo chcieli abyś spróbowała, bądź całkowicie Ci je każą wyrzucić z bagażu podręcznego. Mi np. apap kazali wyrzucić, jak i kanapki. Dopiero na bezcłowym mogłam kupić co chciałam.
OdpowiedzUsuńCycuś obowiązkowo podczas startowania i lądowania :)
Chyba o niczym nie zapomniałaś :)
Jeżeli chodzi o wejście na pokład to rodziny z dzieckiem maja pierwszeństwo, wtedy też możesz sobie wybrać miejsce, ale czasami jest tak, że masz wyznaczone miejsce i wtedy nie ma zmiłuj, chyba że ktoś się zlituje. Polecam siadać z tyłu samolotu :)
No liczę właśnie na to, że na odprawie będzie jakiś miły celnik, który nie weźmie Nas za terrorystów :P
UsuńA co do miejsc to mam ogromną nadzieję, że uda się przy oknie :) choć akurat myślałam bardziej o ulokowaniu się z przodu samolotu, bo tam chyba najwięcej miejsca jest, o ile dobrze pamiętam? :)
Na samym przodzie z tego co wiem a latam dosc czesto z malym dzieckiem nie wolno nie wiem dlaczego ale w 3 liniach jakimi lecielusmy pow to samo
UsuńMiejsca jest tyle samo czy to z przodu czy z tyłu. Tylko przy wyjściach ewakuacyjnych pośrodku samolotu jest więcej miejsca
OdpowiedzUsuńwłaśnie zastanawiamy się jaką parasolke kupić synkowi a tu proszę - idealna! ;-)
OdpowiedzUsuńprzydatny post ;-) my lecimy w sierpniu na Krętę i to również będzie 1 lot Aleksa ;-) właśnie szukamy spacerówki, więc dzięki za sugestię, a ja jestem na etapie dowodu osobistego dla Aleksa, więc przygotowuję post. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać ;)
Usuńjakimi liniami lecicie? ja latam Lufthansa i tam dziecko zawsze cos dostaje, albo kredki i malowanke, podusie , maskotki zawsze cos ;)
OdpowiedzUsuńJakimi liniami będę wiedziała jutro ;)
UsuńEnter Air ;)
UsuńLecieliśmy z nimi do Turcji i są to linie czarterowane, które nie latają na regularnych rejsach :) Miła obsługa i nie powinno być problemów z wniesieniem jedzenia na pokład choć z jogurtem bym nie ryzykowała. My lecąć z nimi do Turcji ( Wezyr) dostaliśmy kawę, kanapki i jakieś batony :)
Usuńspróbuję, najwyżej wyrzucimy na odprawie :)
Usuńale dobrze wiedzieć, że te właśnie linie są w porządku :)
ja zawsze latałam 'wizzarem', kilka razy tylko zdażyło mi się 'rajanerem', więc innych nie znam :P
Ja tez tak mam jak czytam książki w samochodzie, pociągu, autobusie. Chociaż nie wszyscy , bo mój mąż, moj siostra im nic nie jest. Każdy jest inny :) a Świetny termiczny kubeczek ;*
OdpowiedzUsuńBardo przydatny post Kasiu :-)! Pozdrawiamy i już teraz życzymy wspaniałego urlopu!
OdpowiedzUsuńDziękujemy ;***
UsuńJa też już powoli zaczynam planować co ze sobą zabrać i jak zorganizować wakacje;) A ponieważ mój mąż uwielbia last minute, to wolę być przygotowana, a nie tak jak dwa lata temu w jeden wieczór się pakować i zapomnieć połowy rzeczy.
OdpowiedzUsuńHej! Może przyda się przy planowaniu nasz wpis o dziecku w samolocie ;) http://kasai.eu/2014/dziecko-w-samolocie-cz-1 Mam nadzieje że skorzystasz i inne mamy też :). Choć przyznam się, że lotem czarterowym jeszcze nie lecieliśmy z Malwinką - liczę więc na Twoje uwagi po wakacjach :) Pozdrawiam i powodzenia :)
OdpowiedzUsuńNie dziękujemy ;)
UsuńDam znać na pewno ;)))
Kasiu Ja jak latam to zawsze mam cukierki żeby uszek nie zatykało no i woda do picia :)
OdpowiedzUsuńplus dobry jest jeszcze ten no ta poduszka na kark nie pamietam jak to sie fachowo nazywa :)
no wiem, wiem :)
Usuńmamy to coś na szyjkę, ale powiem Ci, że Nelka nie lubi :/
a zamiast cukierków u nas są lizaczki :))) :*
Ja ze swoimi maluchami wolę wypady na Mazury i żeglowanie po jeziorach. Na lot samolotem z dziećmi jeszcze się nie zdecydowałem.
OdpowiedzUsuń