Dla jednych dzień wyjątkowy, dla innych znienawidzone święto...
Ja jestem gdzieś po środku.
Nie lubię przesady, a kolor czerwony w nadmiarze przyprawia mnie o ból głowy, aleeee! absolutnie nie zapominam o tym, że 14 lutego wypada dzień zakochanych i fajnie by było powiedzieć "I LOVE U" inaczej niż zwykle :)))
Niestety... w tym roku tak przypadło, że Mój D. będzie w pracy, więc jedyne co mogę, to zrobić sobie samej kolację [chociaż kolacji na diecie właściwie nie jadam! :P] i zjeść ją przy zapalonej świeczce. Oo! a najlepiej przy moim ulubionym, sojowym wosku Busy Bee Candles ;)
W rzeczywistości to zapewne tylko wosk zostanie odpalony, a ja pod kołderką, ze śpiącą Kornusią u boku, włączę sobie jakąś romantyczną komedię :)
W związku z powyższym, Nasze Walentynki zostały przeniesione w czasie o równy tydzień, gdyż właśnie to w następny piątek [21 lutego] wyjeżdżamy na 3 dni do Hotelu SPA w Miłomłynie, tym razem z atrakcjami przede wszystkim dla mamy :)
A mianowicie. Czekają na mnie: aromatyczne kąpiele, masaże całego ciała, aqua aerobic, nordic walking, basen, sauny, jacuzzi i wszystkie inne przyjazne kobietom miejsca :)
Także śmiało mogę rzec, że nieobecność męża w dniu 14 lutego będzie usprawiedliwiona ;)
Wracając do prezentów i niespodzianek...
W Internecie znalazłam fajne pomysły na walentynkowe gadżety - dla niego i dla niej :)
I co najważniejsze - praktyczne ;)
Może coś Was zainspiruje?
źródło |
Jeśli o mnie chodzi zakochałam się w tosterze, który na każdym toście wyznaje miłość :D Ale i nie pogardziłabym serduszkową pościelą !
Jedyne czego brakuje mi na tej liście to słodkości! Oj tak, masę słodyczyyyy poproszę! :)
A Wy jakie macie plany na Walentynki?
Niespodzianki dla drugich połówek już gotowe? :)))
Ja chcę taką pościel - przepiękna :-) Hmm...prezentu dla M. brak, pomysłu tym bardziej, ale jeszcze chwilę mamy, a jak nic nie kupię, to upiekę pizze i będzie najbardziej zadowolony :-D
OdpowiedzUsuńjak pizza to koniecznie spróbuj z mojego przepisu! ;)
UsuńMiłego relaksu Wam życzę :)
OdpowiedzUsuńdziękujemy! :)))
Usuńprezent jest :) co do walentynek -spędzam je 7rok sama - zawsze 14 mężulo pracuje, więc z Piotrusiem urządzimy sobie walentynki :)
OdpowiedzUsuńi będzie na pewno extra! :) :*
UsuńNo ładne te rzeczy, mi się najbardziej podoba fartuszek :)
OdpowiedzUsuńU nas tylko ja dostanę 'prezent', ale to i tak będzie taki prezent dla całej rodziny, nie tylko dla mnie.
Mój kochany nic ode mnie nie dostanie, on ma prawo trochę więcej się o mnie postarać ;)
Pozdrawiam i zapraszam do nas,
http://xwiania.blogspot.com
Oj, mam nadzieję, że nam też uda się wyjechać na wypoczynek niebawem. Miłego weekendu :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
Usuńa taki reset gdzieś w hotelu SPA bardzo polecam ;) nie ma nic lepszego <3
Zazdroszczę tego SPA;) Oj bardzo zazdroszczę;)
OdpowiedzUsuńA ja w tym roku nic nie planuję. Siedzę i czekam na inwencję mojej drugiej polówki. Na wszystkie okazje ja się staram, a jak przychodzi co do czego, to zapomina na przykład o moich urodzinach. Więc tym razem siedzę cicho i czekam.
Pościel jest the best! My planujemy mały rodzinny trip za miasto, ale jeśli pogoda nam zawadzi to niestety będziemy musieli zmienić plany. Oboje z mężem jakoś nie szczególnie jesteśmy zwolennikami nadto 'celebracji' tego dnia, mały prezencik typu ulubiony zapach, czy dobre winko wystarczy. Miłość okazujemy sobie (a przynajmniej staramy się :) ) każdego dnia.
OdpowiedzUsuńPo cichu zazdroszczę tego wypoczynku :D
OdpowiedzUsuńBawcie się dobrze!!!
My mamy już plany na walentynki. Oddamy się kuchennej rozpuście przy malowaniu ścian, potem będą dzikie tańce przy miotle i ścierce, coby pył cały i farby pozmywać, i przygotować w końcu kuchnię na meble. No, chyba że nie uda się dziś kafelek położyć, to i to jutro nas czeka :D
Ja właśnie chyba te walentynki spędzę pod kołdrą z Martynką....a może zaszaleję i wybiorę się gdzieś z przyjaciółką ? w końcu też ją kocham:)
OdpowiedzUsuńno pewnie! świetny pomysł ;))
UsuńMnie się w tym poście tylko jedna rzecz rzuciła w oczy-nie jesz kolacji!! To przecież jest na diecie ( i nie tylko na diecie) niedopuszczalne :) tu proszę lekturę przykładową: http://www.twojafigura.eu/kolacja-na-diecie-jesc-czy-nie-jesc-oto-jest-pytanie/ i mocne postanowienie poprawy ;-) inaczej Twoje wysiłki pójdą na marne :( Całuję :*
OdpowiedzUsuńtroszkę źle się wyraziłam :)
OdpowiedzUsuńkolację jem około 18-19, ale nie jest to nic ciężko strawnego a zazwyczaj jakiś owoc, wafle ryżowe czy kawałek razowego chlebka z wędliną :)
:) A ja lubie 14 luty, zawsze to jakiś pretekst do podarowania prezentów. Inspiracje super.
OdpowiedzUsuńOoo właśnie ;)
Usuńtoster mamy ale nam wygrzewa czachę hehe :)
OdpowiedzUsuńtaka nowoczesna metoda wyznawania miłości w naszym domku :)