Z reguły są to "wyśmiewawcze" teorie, w większości - wypowiadane przez MATKI ! O.o [?]
...
W związku z tym, że ja należę do grupy tych 'długo-karmiących', muszę dorzucić swoje 5 groszy.
[inaczej nie byłabym sobą!]
Od początku.
Kornelię karmię już [aż? dopiero?] 25 miesięcy.
I dzisiaj, z perspektywy czasu, mogę powiedzieć Wam, że nie były to miesiące przepełnione tylko i wyłącznie 'ohami i ahami' związanymi z KP.
Początek miałam bardzo ciężki.
Ze szpitala [po 48 h od narodzin] wróciłam do domu "bez mleka".
Jednak tak bardzo zależało mi na tym ażeby karmić Kornelię [wtedy mój plan minimum to było 6 miesięcy], że praktycznie całe dnie trzymałam ją przy piersi [mimo tego iż ból sutków mogłabym porównać do obtartych pięt, na które bez przerwy nakłada się nowe buty i idzie dalej!].
W końcu się udało :)
Bodajże czwartego dnia napłynęło mi do piersi mleko! :)
Kiedy obolałe sutki zaczęły powoli ustępować, problemem stały się masakryczne zastoje [nadmiar mleka w prawej piersi].
Ściąganie, okłady, ściąganie, okłady, ściąganie i tak w kółko.
Łzy z bólu leciały mi ciurkiem. Kto na własnej skórze przeżył 'zastój mleka' wie o czym teraz mówię!
Nie raz przez zaciśnięte zęby krzyczałam, że "nie dam rady tak dłużej!"
..na szczęście jednak [głównie z pomocą mojej mamy] udało mi się przetrwać te najgorsze momenty i wszystko się unormowało :)
Kiedy Kornelia skończyła rok postanowiła od piersi 'odłączyć się' sama.
Pluła, odpychała, gryzła i co nie tylko.
To trwało około tydzień.
Ale, że przez ten czas sztucznego mleka nie wzięła do ust nawet kropli! zaczęłam ponownie walczyć o karmienie piersią.
I znowu - udało się! :)
Niestety nie udało mi się uratować mleka w obydwu piersiach, ponieważ już od początku lewa pierś produkowała strasznie mało pokarmu [być może dlatego, że moja lewa pierś jest wyraźnie mniejsza od prawej? nie wiem].
Tak więc odkąd Kornelia skończyła roczek, karmię ją tylko jedną, prawą piersią.
I to znowu nie było takie proste, ponieważ cały "ciężar" wykarmienia został przerzucony na jedną stronę.
Ból, zastoje, wszystko tak samo jak na początku...
Jakby tego było mało, po jakimś czasie zauważyłam, że zrobiła się większa asymetria niż była...
Jednak czy to jest tak bardzo ważne?
Przecież jestem matką a nie modelką TOPLES!
Najważniejsze, że ja czuje się 'piękna'. Najważniejsze, że czuje się spełniona i ważna, że potrafię wykarmić swoje dziecko, dać mu to co najpiękniejszego mogła dać światu matka natura! Karmienie piersią <3
I wstydem NIE JEST to, że matka "wystawia cycek" dwu czy trzy latkowi!
Wstydem jest to, że inna MATKA patrzy na to z obrzydzeniem i wcale nie kryje swojego oburzenia [zdarzają się przecież nawet wyzwiska!]
'Wstydem' jest to, że kobiety rezygnują z karmienia piersią, bo ważniejszy jest wygląd, niezależność czy możliwość powrotu do nałogów.
Wstydem jest też to, że to właśnie matki szerzą PLOTKI o tym jakoby karmienie piersią nie miało wartości tuż po ukończeniu przez dziecko 6 miesiąca życia, a tuż po ukończonym roku produkcja mleka zmienia się w produkcję WODY ! O.o
I wiecie co?
Szkoda mi tych matek szukających miliona wymówek i usprawiedliwień na to, że [świadomie!] zakończyły karmienie piersią po kilku tygodniach przygody "z cyckiem" [o ile przygodę tę w ogóle rozpoczęły!].
Szkoda mi ich bo one chyba naprawdę nie wiedzą co straciły i czego nie dały swojemu dziecku :(
Dlaczego?
Ponieważ MLEKO MATKI to skarb!
Skarb, o który powinna walczyć każda matka!
Tak! walczyć!
Bo jeśli przeczytałyście to co napisałam wyżej widzicie, że karmienia piersią nie wygra się na loterii.
[ostatni akapit nie tyczy się oczywiście kobiet, które chciały KP a nie otrzymały wsparcia bądź nie pozwoliło im na to zdrowie]
Ps. Dowodem na to, że dla MATKI nie ma rzeczy niemożliwych jest karmiąca piersią kobieta, która zaadoptowała niemowlę.
Ps2. Bardzo chciałabym karmić Kornelię do ukończenia przez nią 3 roku życia i mało tego!
jestem z powodu tej decyzji DUMNA ! :)
[edit: karmiłam prawie 4 lata, zabrakło Nam 4 tygodni!! <3 a decyzję o zakończeniu podjęłyśmy wspólnie :) ]
Ps3. Ciekawostką jest też to, że nawet 'niedożywiona' kobieta/matka w Afryce jest w stanie wyprodukować wartościowy pokarm dla swojego nowo narodzonego dziecka <3
Ps4. Zapraszam Was serdecznie do przeczytania wyjątkowego wywiadu z Magdą Karpienia - mamą trójki dzieci, jedyną aktywną w Polsce Liderką międzynarodowej organizacji non – profit La Leche Leauge, światowego autorytetu w dziedzinie karmienia piersią:
mój jedyny problem to karmienie publiczne.... to że ktoś karmi długo ok, nie lubię natomiast obnoszenia się z gołą piersią zawsze i wszędzie... Z karmieniem do 3 lat ambitny plan:)
OdpowiedzUsuńnigdy nie karmiłam i nie będę karmić piersią publicznie :)
Usuńa na myśli mam oczywiście to, że szukam miejsc, w których nikt nie zagląda mi przez plecy i nie krzywi się pod nosem... [czyt. bez widowni] :)
UsuńPodziwiam Cię!! Ja przestałam karmić synka jak skończył 1 rok, 5 miesięcy i 2 tygodnie dokładnie. Dnia, którego najpierw przegryzł mi skórę do krwi w prawej piersi a następnie tak ugryzł sutka, że krew leciała powiedziałam definitywnie DOŚĆ!!! Dla niego to była już zabawa i odkąd przestałam karmić przesypia całą noc;)
OdpowiedzUsuńKasiek zjedza Cie :)))
OdpowiedzUsuńoby na zdrowie im to wyszło :)
Usuń"apetyczny" temat to nie jest, więc po raz kolejny każdemu w gardle jedynie stanie :P
UsuńKasia, nie wrzucaj wszystkich do jednego worka ;p ja nie karmiłam żadnego z trójki dzieci- i każdego z innego powodu, bynajmniej nie z wygody i mojego widzimisie. Najmłodszego Jaśka miałam w planach nie karmić, bo nie dałabym rady, okazało się, że i tak nie miałam czym. Może gdybym walczyła to by było, ale nie walczyłam i szczerze mówiąc nie żałuję, bo i tak mi jest czasem ciężko ogarnąć dzieci, dom i resztę i nie wyobrażam sobie, że dziecko cały dzień miałoby wisieć na piersi. Może wygodnickie, ale czasem trzeba wybierać.
UsuńTrzymam kciuki. Ja odstawiłam chłopców po zakończeniu 2 rż. Próbowałam wcześniej, ale oni nie byli na to gotowi :). Ale tak na prawdę każde dziecko karmiłam inaczej :) Nie potępiam mam które nie karmiły w ogóle, czy karmiły krótko - to ich wybór lub konieczność, każda z nas decyduje sama :)
OdpowiedzUsuńi niech sobie decyduje ! tylko, że przy tym niech siedzi cicho i nie obraża mam, dla których wykarmienie dziecka piersią to jedna z najważniejszych w życiu ról :)
UsuńAno właśnie. Nie wiem skąd bierze się taka hmm ... walka? pomiędzy Mamami, które karmią piersią a mamami, które karmią mlekiem modyfikowanym. Moi chłopcy przez pierwsze trzy miesiące byli karmieni w trybie mieszanym, gdy u mnie było już pusto, a oni byli wciąż głodni, dawałam butelkę. Po trzech miesiącach udało mi się wypracować tyle mleka, by starczało dla nich obu (bliźniaki) i w życiu nie powiedziała bym że karmiłam ich paszą, jak to się zdarza na niektórych forach. Tak mówią tylko ci, którzy nigdy nie musieli podać dziecku MM :) Zresztą, mam w domu czwórkę, z każdym miałam inne problemy dotyczące KP, były takie, z którymi sobie poradziłam, były i takie, po których musiałam przejść z KP na MM. Dlatego nie oceniam żadnej mamy :))
UsuńPozdrawiam :)
Kasiu :-) Ja karmię młodego ( już/dopiero) 19-ty miesiąc. Tak jak piszesz - łatwo nie było, a wręcz pod górkę - urodziłam przez cc i prawie wszyscy mówili, że nic z tego nie będzie.
OdpowiedzUsuńPostanowiłam, że Adaś sam zdecyduje jak długo będzie na "cycu".
Ja też mam jedną pierś większą:-) - lewâ mały bardziej lubi :-)
Pozdrawiam Ciebie i Kornelkę.
Ja nie karmilam ani razu.. Nawet nie trzymal piersi w buzi..
OdpowiedzUsuńPrzykre ale musialam :) mialam guza w piersi ktorego musialam.jak najszybciej usunac, co wiazalo sie z jak najszybszym zatrzymaniem laktacji lekami.. :)
Teraz jestem w 36 tygidniu ciazy nr 2 :) poki co odpukac guz nie nawraca i jak dobrze pojdzie 2 bedzie cycowaty :)
Chociaz juz od 18 tc leci mi siara i starszy podchodzi, bierze na paluszek lub czeka az skapnie do pojemniczka i pije bo mu smakuje :D nie zabraniam bo odebralam mu to jako noworodkowi to twierdze ze mu sie nalezy xD
Starszą córkę ( obecnie 4 lata) karmiłam mm, bo urodziła się z zapaleniem płuc, infekcją i trochę poleżała na oiomie gdzie bez mojego pytania panie podawały jej butle, ale z moim "doniesionym" mlekiem, potem odpuściłam przyznaje się, wróciłam na zajęcia( poza tym byłam młoda i nikt mi nawet nie starał się namawiać na kp) i nie miałam na tyle by ściągać i zostawiać, ale córkę mam zdrową jak rydz mimo wszystko. W listopadzie urodzę druga królewnę i bardzo chcę karmić piersią ( jestem w 28tc i mam juz mleczko :)) Boję się czy dam radę, ale na pewno będę walczyć, chociażby dla tego pokarmu na już a nie " zanim przygotuję"i dla zdrowia rzecz jasna... Jednak planuję karmić góra do roku :) Nigdy nie potępiałam mam karmiących długo, co mi do tego? To, że mi samej to nie odpowiada ( a może zmienię przekonanie? nie wiem ) to nie znaczy, że mamy prawo kogoś krytykować i obrażać. Także powodzenia :)
OdpowiedzUsuńJa karmie już 20 mc . Maly odstawić nie zamierza. I ja mleko wstydze się karmic publicznie. Mały to cycol oferta urodzenia choc i mm pije. Do kiedy bede karmila zobaczymy. Planowalam do roku. A tu 20Mc leci.
OdpowiedzUsuńMój syn to był niesamowity fan cyca, potrafił upaść na podwórku i przyjść po cyca na osłodę. Odstawiłam go bezproblemowo, w jeden dzień. Posmarowałam sutka czosnkiem, powiedział "bę" i od tej pory zapomniał o cycu, Już prawie 2 tygodnie jestem mama NIEkarmiąca, dziwnie mi z tym, ale myślę, ze przez te ponad 2 lata dałam mu to, czego potrzebował :)
Usuńoczywiście, że tak!
Usuńpiękny wynik <3
Też pisałam o karmieniu, już dosyć dawno.
OdpowiedzUsuńhttp://matka-patrzy-matka-pisze.blogspot.com/2014/05/moje-trzy-grosze-do-afery-o-karmieniu.html
Gratuluje Ci tak długiego karmienia. Moj synek 17 msc właśnie się odstawił. I jestem z niego dumna, że poszło Mu to tak gładko :)
http://matka-patrzy-matka-pisze.blogspot.com/2014/08/papa-cycusiu.html
Pozdrawiam :)
rewelacyjny post o karmieniu! <3
UsuńKarmię 22 miesiące i też jedną piersią, ale z wyboru (karmię już tylko do snu i jak kładę się przy małej to akurat tak mi wygodnie z tej jednej karmić). Ja też miałam poranione brodawki i pamiętam łzy w oczach jak karmiłam :/ Kazałam mężowi kupić silikonowe nakładki i dzięki temu zagoiły się szybciej. Pamiętam też jak dziwnie mi było zabierać karmienia na rzec posiłków stałych, miałam wrażenie, że ona się nimi nie naje ;)
OdpowiedzUsuńMoje piersi też są nierówne i karmię z tej większej, mimo to nie zmieniła kształtu żeby dorównać tej mniejszej cholera jedna ;)
Co do samego karmienia to moja córa nigdy nie chciała mm, więc miałabym problem, ale mała wie co dobre :)
Ja starszą córkę karmiłam do roku. Potem ona sama odstawiła pierś. Przyznam że dla mnie był to okres odpowiedni na odstawienie dziecka od piersi. Mała zaczynała już wszystko jeść a na noc i rano dostawała mm. Młodzsza była karmiona na przemian moją pirsią i mm. Po misiącu karmienia kiedy ją dostawiałam miała odruch wymiotny. Okazało się że kolki , ból brzuszka i straszny płacz to przez to że nie przyswajała mojego mleka. Miała straszny z tym problem. Chciałam ją karmić ale ona nie chciała i nie mogła jeść mojego mleka. Matki karmiące mm są uwaźane za gorsze, że nie miją kontaktu bliskiego z dzieckiem. Często płakałam jak ktoś obrażał mnie że jestem wredną i egoistyczną mamą bo nie karmię piersią. Dzisiaj wiem że karmiac Hanie mm nie robiłam jej krzywdy a ona miała dużo bliskości czułości jak była by karmiona piersią. A co do wieku dziecka do kiedy powinno być karmione piersią to dla mnie jest góra 1,5 roku. Wtedy wydaje mi się że dziecko jest już dość duże żeby je karmić piersią. Twojej decyzji nie neguję - uważam że każda mama powinna wiedzieć kiedy będzie odpowiednia pora na odstawienie od piersi. Może twoje mleko wpływa że maszbtak zdolną i mądrą córkę :)
OdpowiedzUsuńchcialabym zapytac,bo ciekawi mnie to,skad granica 1,5 roku?
UsuńA mnie denerwuje z kolei ten terror laktacyjny....Ja jestem 7 tygodni po porodzie i choćbym chciała, nie jestem w stanie wykarmić swojego dziecka. A próbowałam już wszystkiego, po prostu mleka mam tyle co kot napłakał. Muszę dokarmiać butelką, moje dziecko jest zdrowe rośnie pięknie....tylko czasem jak gdzieś słyszę albo czytam, że karmienie butelką to zło, to mnie szlag trafia! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nikt nad toba nie stanie z laktatorem i nie bedzie ci kazal karmic piersia. Pytanie, na ile ty chcesz? Moze po prostu potrzebujesz pomocy kogos doswiadczonego? Kogos, kto cipowie, ze chocby dziecko wisialo na cycku dzien caly, to nie znaczy, ze masz malo mleka. Ze mleko sie tworzy podczas karmienia i wytworzy sie go tyle ile dziecko bedzie chcialo. Ale tez jest tak, ze mleko z piersi jest lekkostrawne, wiec dziecko moze chcec jesc co godzine, a nie stansardowe 3. I to jest tez dobrze. Nie znaczy, ze nie mozesz wykarmic dziecka, ani twoj pokarm jest slaby.
UsuńButelka z mm na tym etapie to powolne pozegnanie piersi bardzo czesto. Jesli to jest twoja droga, to ok. Jesli jednak chcesz wykarmic malenstwo, to szukaj doradcy laktacyjnego.
U nas tylko 14 miesięcy i też większość jedną piersią po tym, jak w lewej zrobiło się zapalenie i w konsekwencji ropień przy samym sutku. Synek sam się odstawił, ale byłam już wtedy w 4. miesiącu ciąży. Troszeczkę było mi z tego powodu smutno, zwłaszcza, że byłam przygotowana nawet na karmienie dwójki (zwłaszcza, że w przypadku Filipa już raczej mowy o karmieniu nie było, a tylko popijaniu w nocy), ale cieszę się, że poszło tak gładko. Za troszkę urodzi się nasze drugie dziecko i mam nadzieję, że też podołam i tym razem może potrwa to dłużej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Zacznę od tego że miałam 2 cesarki. Mleka od razu nie było. Pierwszy syn musiał zostać w szpitalu dłużej niż ja pod lampami i na antybiotyku. Walczyłam z laktatorem i dowoziłam pokarm. Był w szpitalu dokarmiany mm. Jak już go zabrałam do domu cyca nie chciał. No to ściągałam dalej i podawałam z butki. jakiś czas tak się bawiliśmy. Ale zabiera to kupę czasu nie ma się co okłamywać. Koło 4 miesiąca przeszedł na mm. Nie czuję się gorsza. Gdy miał 5 miesięcy zaszłam w ciążę. Jak wróciłam z Kubą do domu jeden był na mm a drugi na cycu. Zaznaczę że Szymek jeszcze nie chodził a także potrzebował mamy. Także przy Kubie sytuacja się powtórzyła. mało pokarmu. Walka z laktatorem i nim na cycu i jeszcze malutki Sz z boku. Kto nie ma 2 dzieci w takim odstępie czasu nie zrozumie jaka to walka i ile to kosztuje matkę. Nie mówią już o innych rzeczach jakie trzeba w domu zrobić. Więc też mniej więcej 3/4 miesiąc i K ląduje na mm. Czy czuję się gorsza NIE! Mnie za to najbardziej denerwują komentarze że dzieci na cycu nie chorują i są och i ach. Moi można powiedzieć obaj uchowali się na mm i w życiu może 3 lary katar mieli. Raz gorączkę i żadnych chorób wieku dziecięcego na razie nie ma. Chodzą do przedszkola i też nie znoszą żadnych chorób. Odporność kształtuje się inaczej a nie tylko na cycu.
OdpowiedzUsuńa ja uważam, że karmienie piersią to temat rzeka...
OdpowiedzUsuńDenerwuje mnie jednak wrzucanie do jednego worka tych kobiet, które z własnej wygody rezygnują z karmienia piersią i takie które, z jakiś przyczyn niezależnych od siebie i pomimo walki karmić nie mogą.
Gdy po tygodniu skończyła się moja przygoda z karmieniem piersią płakałam bardzo. Ale teraz z perspektywy czasu wiem, że to nie była moja wina i że i tak dałam mojej K. to co najlepsze mogłam.
Karm Kasiu jak najdłużej :-)
OdpowiedzUsuńI bądź dumna, bo masz do tego powody :-*
Ja się z Tobą z całego serca zgadzam, więc pozostaje mi tylko napisać amen ;)
OdpowiedzUsuńSą dwie kategorie niekarmiacych: takie,które od razu twierdza ze nie beda karmic bo tak i już. Oraz takie które zaczeły, ale szybko skonczyły bo "nie miały pokarmu", "bo dziecko sie nie najadało" itp. szczerze? Nie toleruję niekarmiących matek, ale bardziej zdzierże tą pierwsza niż tę drugą. poniewaz niesie w eter mity o "słabym pokarmie".
OdpowiedzUsuńZgadzam się!
Usuń"nie toleruję niekarmiących matek" - nie no super karmiąca mamo. Proszę zrozumieć, że mieszanka to też pokarm. Też byłam pod wpływem propagandy tego jaką ambrozją jest mleko z piersi ale niestety po 5 miesiącach idylla się u mnie skończyła. I serio - WALKA nade wszystko? Po co? W imię czego? Naprawdę mam dość tego faszyzmu.
UsuńPowiem szczerze że karmiłam może 3 tygodnie? Ale teksty o karmieniu piersią zawsze wzbudzają we mnie dużo mieszanych uczuć.
OdpowiedzUsuńCzęsto odsyłam do tekstu z perspektywy karmiącej mm http://www.mamadiabelka.pl/przemyslenia/nie-majac-wyboru-mleko-modyfikowane/ . Nie wiem co więcej napisać.
niestety w tym blogu jest masę mitów o karmieniu piersią A już w komentarzach... masakra jakaś (małe piersi??? serio? - to nie ma wpływu na karmienie piersią, albo że w pierwszych dobach dziewczyny odciągają tylko parę ml - a ile by chciały??!!! -zero wiedzy)
UsuńJeśli planujesz karmić piersią drugie dziecko to lepiej trochę o tym poczytaj bo inaczej "stracisz pokarm" w okolicach 3-4 miesiąca (z reguły tak jest jak sie dokarmia mm)
A jesli chodzi o to czy matka wybiera KP czy MM - uważam, że to indywidualna sprawa każdej kobiety, ale uważam też, że byłoby na prawe fajnie jakby dziewczyny poświęciły chociaż minimum czasu na edukację w kwestii KP i dobroczynnego wpływu mleka matki (bo na czytanie o wyborze łóżeczka, wózka, przewijaka, ubranek itp to niestety przyszłe matki poświęcają wiele godzin, a o Kp to juz mało która poczyta)
Warto jeszcze przed samym porodem miec namiary na kilka dobrych doradczyń laktacyjnych (tak na wszelki wypadek)
troszke zazdroszcze tego, ze udalo Wam sie tak dlugo karmic, ja w planach mialam karmi max do roku , ale niestety po 3 miesiacach przestalismy sie karmic i nie dlatego, ze ja nie chcialam, ale dlatego, ze to Amelia odrzucila piers, nie chciala pic mleczka, nie chciala tez sciaganego do butelki a ze taka malutka byla musielismy podawac MM bo glodna, bo placz, bo piersi nie chce, bo z butelki sciaganego nie chce i nic nie pomagal, dni dlugie dni prob, wieeelu prob i codziennie to samo, ta sama sytuacja wkoncu ja sie denerwowalam, ze ona nie chca mimo staran ona sie denerwowala bo glodna i tak zaprzestalismy po ok 2 tyg i przeszlismy na MM i nie zaluje, choc szkoda mi, ze to sie tak szybko zakonczyo, tym bardziej , ze mleka mialam sporo :(
OdpowiedzUsuńJednak na ten temat mozna by wiele ksiazek napisac i zawsze beda ci za jak i przeciw, ja osobiscie nie mam nic do matek , ktore po porodzie prosza o tabl/zastrzyk na zatrzymanie karmienia, to ich wybor , moja corcia ogolnie ta "anty mlekowa" bo mimo ze MM pila do roczku potem jej sie odwidzialo i nie chciala pic wogole a teraz tylko kartonowe tzn juz wtedy po orczku dostala i o dziwo takie pila i pije je juz 1,5 roku :)
Z ta madroscia to nie bede sie wypowiadac, bo ja uwazam, ze kazde dziecko rodzi sie z pewnymi uksztaltowaniami i wiele dzieciazckow teraz jest od poczatku madrych, szybko sie ucza mowic, zapamietywac, wykonywac rozne nowe czynnosci. Moja corka mimo MM od 3/4 miesiaca tez juz na roczek mowila wyraznie malymi zdaniami, teraz ma 2,5 roku i mowi jak katarynka, ale i ja i maz ejstesmy gadulami i do niej baardzo duzo mowimy, ladnie zapamietuje bajecki, piosenki, potrafi w j.niemieckim mowic kilka slow, czy proste zdania ( nie uczymy jej poki co za duzo, nauczy se w przedzskolu - mieszkamy w DE i kazdy mowi pierw j.polski potem niemiecki sam sie pojawi i tak juz z podworka sporo lapie) takze nie uwazam aby to bylo zwiazane z krmieniem , a tym jak my rodzice wychowujemy swoje dziecko, ile spedzamy z nim czasu na wpsolnej zabawie, odkrywaniu swiata, poznawaniu go, mowieniu do dziecka itp itd - mozna by dluuugo pisac.
Kazdy jednak ma swoje zdanie na ten temat i nie ma co za duzo na te tematy dyskutowac , bo z tego typu tematow najczesciej robia sie afery a szkoda :(
Sylwia.
A ja tam się wcale gorsza nie czuję tylko dlatego, że jakieś terrorystki laktacyjne nie akceptują innego karmienia niż tylko z cyca. Zastanawiają mnie te życzenia komentatorek, mianowicie dotyczące karmienia jak najdłużej, btw. jak najdłużej czyli ile? 3 lata? 4? A może 6 jak pójdzie do szkoły, bo wtedy to już wstyd? Twój post jest uszczypliwy w stosunku do matek niekarmiących piersią, nie wiem co to miało na celu? Mnie jest szkoda matek-polek, które jak te cierpiętnice mimo krwawiących sutków, zastojów pokarmu, nawałów czy innych boleści dalej cierpią i przystawiają. I tak, to jest właśnie to co straciłam ;) . Córka od drugiego miesiąca życia jest na mm i jakoś nie odbiega od rówieśników, niczego jej nie brakuje i jeden jedyny raz zachorowała w swoim 2-letnim życiu :)
OdpowiedzUsuńJak najdłużej to znaczy - tak długo az dziecko się odstawi czy do SAMOODSTAWIENIA :)
Usuństraszy jad bije z twoich słów- tak jakbyś jednak miała wyrzuty sumienia, że nie karmiłaś piersią Bo skoro minęło od tamtego czasu 2 lata to temat w ogóle nie powinien cie interesować (zwłaszcza że cieszysz się że karmiłaś mm , tak?)
a dodatkowo napiszę tylko, że WHO zaleca aby karmić dzieci wyłączni piersią do końca 6 miesiąca życia, a później przynajmniej do 2 roku życia albo dłużej To Takie niezbędne minimum
A ja sie musze zgodzic. Poczułam sie lekko urazona twoim wpisem. Szczegolnie tym ze niekarmienie piersia jest wstydem. Ja nie chce karmic. To moj wybor, moja sprawa. I nie wstydze sie tego. Nie czuje sie gorsza! I zaden "terror" laktacyjny tego nie zmieni. Nie chce karmic i koniec kropka. Podziwiam cie ze karmisz tak dlugo ale twoje podejscie do nie karmiących matek... żenujace.
Usuńżenujące są matki 'szydzące' z tych, które uważają karmienie piersią za jeden z ważniejszych celów w swoim życiu.
Usuńwięc - jesteśmy kwita :)
Niezbędne minimum czego? Czego braknie dziecku, które nigdy nie piło mleka matki lub piło mniej niż 6 miesięcy? Temat mnie interesuje ponieważ nie mogę znieść takich matek, które uważają się za lepsze bo urodziły naturalnie, bo karmią piersią, i znajdują jeszcze 10000 innych powodów. A co do karmienia mojej córki tak zdecydowałam, a raczej córka i nie musiałam cierpieć, młoda zawsze najedzona i wyspana i ja również. To matki, które karmią piersią stawiają się co najmniej na równi z cudotwórcą, Broń Boże nie można się przy nich przyznać, że karmiło się mm bo z ziemią zrównają. Jakoś matki karmiące modyfikowanym nie krytykują tych które karmią piersią. A jest też wiele badań, dotyczących kp. Dużo zagranicznych lekarzy się wypowiadało, że wcale nie jest takie super zdrowe i prowadzi do wielu alergii. Jak kogoś to zainteresuje to wystarczy wygooglować.
Usuńdziwnie tłumaczysz się sama przed sobą ...
Usuńa karmienie piersią jest najlepszym co można dziecku dać Natura tak to stworzyła, że mleko się zmienia codziennie do potrzeb dziecka Nawet teraz naukowcy nie znają jeszcze w pełni składu mleka kobiety Ostanio wykryto komórki macierzyste, ale nie wiadomo dokładnie co robią
A mleko modyfikowane? - pewnie,że ratuje życie gdy nie można kp (i taki był cel jego stworzenia) Ale nie oszukujmy się - to jest mleko od innego gatunku, przystosowane dla cielaka i dlatego musi byc mocno przetworzone, zmienione Na koniec zamienione w proszek i zalewa sie go wodą jak zupkę chińską Fast food dla noworodka - przeżyje, urośnie, ale konsekwencje mogą być różne (jedzenie fast foodów nikomu nie służy i niestety prędzej czy później odbija się czkawką)
Nigdzie się nie tłumaczę :) piszę jak jest. Niech każdy robi jak uważa i jak to służy dziecku. Czepiłam się tylko matek, które uważają matki karmiące mm za leniwe, egoistyczne i tym podobne. Bo to matki karmiące piersią mają problem z tym, że ktoś karmi inaczej, a my się po prostu bronimy. Więc pilnujcie swoich piersi i nie zaglądajcie nikomu w dekolt ani w butelkę. A co do mm to się zgadzam, jest przetworzone dla potrzeb małego dziecka i na pewno nie jest niebezpieczne czy szkodliwe jak twierdzisz. Myślę nawet, że może być zdrowsze niż Twoje mleko, które powstaje po zjedzeniu przetworzonej żywności i mięsa na antybiotykach. Ale jeśli masz własny ogródek i zagrodę to przepraszam. Myślę, że większość matek nie zdaje sobie z tego sprawy i myśli, że jak będzie karmić piersią do 3 lat to uchroni dziecko przed złem tego świata i dziecko dostaje to co najlepsze, a niestety tak nie jest. Tylko się nie bulwersujcie i nie zarzucajcie mi propagandy MM, bo to nie jest moim celem. Karmcie jak chcecie i jak długo chcecie, mnie to w ogóle nie interesuje. Ale skoro ktoś mi pisze, że truje dziecko bo pije ono MM to mnie krew zalewa i warto by było się zastanowić nad tym co Twoje dziecko dostaje wraz z mlekiem? Ja wiem co dla mojego dziecka jest najlepsze i Wy też powinnyście wiedzieć. Dziękuję za uwagę ;)
UsuńKasiu jak masz ochotę to zajrzyj http://calyswiatija.blogspot.de/2014/08/mleko.html to odpowiedz na Twój post :)
OdpowiedzUsuńPodrawiam
już lecę :)
UsuńDzięki że doleciałaś i zostawiłaś swój komentarz :)
UsuńWitam serdecznie,
OdpowiedzUsuńDla mnie to temat bardzo świeży. Nie karmie mojego syna dopiero niecałe dwa tygodnie, karmiłam 2 lata i 2 tygodnie. Zdecydowałam się na odstawienie, gdyż zaczął on „cycować” mnie nocami, dniami i jak tylko odmawiałam, był wielki płacz, odmawiał jedzenia, chciał „cyca". Więc stwierdziłam, że to już pora, zaraz wracam do pracy i bałam się, że będzie mu ciężko. To była dla mnie trudna decyzja, ale postanowiłam spróbować go odstawić, wystarczyło raz posmarować sutki czosnkiem i od tej pory odmawiał piersi. Nie wpłynęło to na niego źle. Zaczął o wiele lepiej sypiać, w końcu sam w swoim pokoju, lepiej je i bardziej zbliżył się do swojego taty. Ja pierwsze trzy dni odstawienia przepłakałam, choć on już kolejnego dnia zapomniał i przestał się upominać. Karmienie piersią od samego początku nie sprawiało mi problemu, im dłużej karmiłam, tym bardziej to uwielbiałam. Byłam z dumna z tego, że karmię i nigdy tego nie ukrywałam. Wiele razy nie byłam zrozumiana w towarzystwie, wiele razy usłyszałam „to Ty dalej karmisz, podziwiam Cię". Ja nie chciałam być podziwiana, nie chciałam, aby brano mnie za pieprzoną bohaterkę i jestem pewna, że te kobiety, mimo że matki mnie nie rozumiały, ale rozgrzeszam je. Sama kiedyś tego nie rozumiałam... Dzisiaj dziękuje za każdą sekundę, którą dane mi było karmić i poczuć to coś, każda mama karmiąca wie, o czym piszę...
Podziwiam za długie karmienie :) Mam nadzieję, że mi też się to uda, na razie karmię 7 miesięcy.
OdpowiedzUsuńZawsze jak czytam takie wpisy na różnych forach czy blogach to tak strasznie się cieszę, cieszy mnie ogromnie każda karmiąca mama, ale za to smuci mnie równie bardzo każda mama, która się poddała...
Nie rozumiem mam, które nie chcą karmić. Mam wrażenie, że to jest jakaś negacja naszej natury, negacja swojej kobiecości, biologii, fizjologii, człowieczeństwa, cielesności. Trudno mi to sprecyzować, ale chodzi mi o to, że tak działa nasze ciało. Może porównanie głupie, ale ja np. mogłabym powiedzieć, że nie chcę załatwiać swoich potrzeb fizjologicznych "tamtędy", albo nie chcę, żeby mi rosły paznokcie, włosy na nogach, nie chcę miesiączkować. Ale to są naturalne procesy naszego ciała, ono tak właśnie funkcjonuje. Tak samo jest z porodem i karmieniem piersią - tak właśnie "działa" ciało kobiety. Czemu niektóre z nas mają problem z zaakceptowaniem tego? Wszystko chcą jak najbardziej "odnaturalnić", bo ta wersja naturalna jest może niezbyt estetyczna. Ale inne procesy zachodzące w naszym ciele też nie są, a żyjemy z nimi na co dzień. Czy gdyby się dało to wszystko zastąpiłybyśmy czymś sztucznym? To smutne...
Żeby nie było - ja uważam, że karmienie piersią jest piękne:)
zazdroszczę, że mimo takich trudności udaje się nadal karmić. mam nadzieję, że też sprostam temu zadaniu :)
OdpowiedzUsuńPięknie! tak trzymać, fajnie przeczytać taki post :) nasza mleczna droga trwa prawie 22 miesiące :) co prawda karmimy się już tylko w nocy, jednak końca nie widać :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńPierwsze, drugie odstawiło się po skończeniu 24 mcy- sami, z dnia na dzień. Teraz karmię trzecie i mam nadzieję robić to długo. Ile? dziecko samo zdecyduje- nic na siłę.
OdpowiedzUsuńA co do karmienia piersią vs karmienia mm- każdy ma prawo dokonywać własnych wyborow i nikt nie powinien tego oceniać.
Wow super wpis! Gratulacje! Ja karmiłam synka 3,5 roku a teraz córeczke już - "dopiero" 14 miesiecy :)
OdpowiedzUsuńNiestety większość Matek Polek jest zbyt leniwa by karmić piersią - taka nasza cecha narodowa....