Wakacje udały Nam się idealnie!
Pogoda była cudowna [rzec bym mogła, że nawet aż za gorąco momentami było :P ], hotel piękny, jedzenie i obsługa na najwyższym poziomie, widoki zapierały dech w piersiach, a sama wyspa - na każdym kroku zachwycała Nas swoją wyjątkowością ;)
Mimo tych wszystkich plusów, znalazły się również i mniej przyjemne sytuacje :(
Po pierwsze - okazało się, że Kornelia nie może jeździć autobusami !
Transfer z lotniska do hotelu i z hotelu do lotniska to był chyba najgorszy dla mnie czas, nie tylko na naszym urlopie, ale i w życiu!
Kornelia w chwilę po przekroczeniu progu autokaru zrobiła się biała jak ściana! Jej ciałko zrobiło się dziwnie chłodne, zaczęła pluć gęstą śliną, później wymiotować i praktycznie cały czas przeraźliwie płakała i krzyczała pokazując nam, że boli ją coś w klatce piersiowej, przewracając przy tym czerwonymi i zmęczonymi bólem oczkami, na wszystkie strony!
Mówię Wam - HORROR !
Wszystko przewidziałam, ale to, że moje dziecko może mieć chorobę lokomocyjną na dany środek komunikacji - do głowy by mi nie przyszło! :(
Nie mogę sobie darować, że naraziłam ją na takie cierpienia :(
No ale kto by pomyślał!? Od urodzenia jeździmy dużo autem i zawsze wszystko było i jest ok.
W samolocie też dziecko szczęśliwe i radosne!
Gdyby nie obowiązkowe zapinanie pasów na czas startu i lądowania [skrępowane ruchy to jak za karę ;) ], Kornelia nawet nam nie zamarudziła.
No ale nic. Stało się i się nie odstanie :(
Teraz już wiem przynajmniej, że autobusów musimy unikać jak ognia !
Po drugie - wizyta lekarza.
Niestety... Kornelia dostała alergii na SŁOŃCE !
Najwyraźniej, mimo tego iż smarowałam ją kilka razy dziennie kremem z filtrem 50, jej skóra nie była gotowa na tak dużą dawkę promieni słonecznych.
Najpierw miała delikatne krostki na szyjce i dekolcie, później już plamki i krosteczki były na całym ciele... Postanowiliśmy więc zamówić wizytę i grecki lekarz jednoznacznie stwierdził, że to alergia.
Ja to bym do tego słońca dorzuciła jeszcze zmianę wody i jedzenia.
Mimo wszystko dla takiego maluszka, znalezienie się po kilku godzinach lotu w całkiem innym klimacie, jest bardzo szokujące.
Na szczęście kropelki na alergię, maść i syropek - szybko zadziałały i można powiedzieć, że następnego dnia było już lepiej :)
Dziś po alergii śladu nie ma :)
[bo w sumie to i słońca jako takiego brak ! przylecieliśmy do PL i zimno jak cholera :P 11 stopni mamy dziś! O_o ]
Tak więc poza tymi dwoma niezbyt miłymi incydentami - było bardzooooooooooooooo, bardzo przyjemnie :)
Lenistwo, obżarstwo, baseny, morze, plaża, opalanie, spacery, beztroska - coś czego ostatnimi czasy strasznie mi brakowało :)
I co najlepsze! Mimo tego iż głodu absolutnie nie czułam - bo NIESTETY jedliśmy praktycznie na okrągło [nawet na plaży mieliśmy swój bar all inclusive z przekąskami, owocami i piciem], wg wagi, NIC nie przytyłam !! :D
Chociaż tak na oko widzę, że jakieś 2 cm w brzuchu i tyłku to mi jednak doszło :P
Także gdybym miała drugi raz lecieć na wyspę Rodos, na pewno wybrałabym ten sam, pięciogwiazdkowy hotel - Mitsis Rodos Village w miejscowości Kiotari, ponownie wybrałabym miesiąc MAJ i po raz drugi poleciałabym właśnie na tydzień :)
Bo wg mnie to jest naprawdę wystarczająco długo na nic nie robienie, leżenie i pachnienie :P
[choć może byłoby inaczej gdybyśmy zwiedzali i jakoś bardziej aktywnie spędzali ten czas?]
No nic!
Nie ma co więcej gadać/ pisać... wystarczy popatrzeć na nasze zdjęcia żeby bez pamięci zakochać się w tym miejscu :)
[chociaż z ponad tysiąca ujęć naprawdę ciężko było wybrać te "kilka"!] :)))))
A już w następnym poście znajdziecie nasze WAKACYJNE HITY ! :*
super wakacje!!szkoda że nie obyło się bez nie przyjemnych sytuacji
OdpowiedzUsuńjak patrze na zdjęcia to zaraz przypominają mi się nasze wakacje na Zakynthos ahh, tylko że my byliśmy w lipcu i była gorączka nie z tej ziemi :)
nawet nie chce sobie wyobrazić tych upałów!
Usuńmy w maju się rozpuszczaliśmy to w lipcu czy sierpniu musi być kosmos ! :)))
WIDOK Z HOTELU przecudny :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się! :)))
Usuńtwoje piękne fotki zachęcają do odwiedzenia tego wspaniałego miejsca :)
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńNo u nas Jaś też wymiotował jak jechaliśmy nad morze. :/
no to masakra jakaś jest :( :/
UsuńJak pięknie! Ależ się rozmarzyłam....
OdpowiedzUsuńCudownie!!! Piękne zdjecia <3 zapraszam do nas :) post wakacyjny sie tez szykuje :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Kochana ale do twoich to mi daleko :***
Usuńczekam na Waszą foto-relację ! <3
To podobno za wczesnie na chorobe lokomzacyjna ,to raczej emocje,zmiana tem.,cos w brzuszku stanęli i wszystko na raz,łącznie z szybka zmiana środków transportu,po samolocie błędnik szaleje.Widoki piękne.puszeczka do herbaty.
OdpowiedzUsuńale to nie tylko po samolocie, bo jak wyjeżdżaliśmy wypoczęci i zrelaksowani z hotelu na lotnisko- było to samo albo i jeszcze gorzej niż jak jechaliśmy do! :/
Usuńwyglądała tak samo, to samo mówiła i tak samo się zachowywała - i tylko w autobusie. to musi być choroba lokomocyjna - niestety :(
No to asekuracyjnie dawaj jej jakiś lokomotyw,najlepiej uzgodnić dawke z lekarzem,minie:)mialam podobno strasznie,wtedy byl Aviomarin,przeszlo.zapraszam do nas przy kawce,puszeczka do herbaty.
UsuńJejku, jak ja kocham Grecję!!! Cudne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńdzięki :*
UsuńOch tęsknię za wakacjami. Za basenami, słońcem i palmami. Jeszcze tylko miesiąc... W tym roku też wybieram się gdzieś w takim klimacie i już nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to bardzo fajne, jasne zdjęcia! Świetna pamiątka!
oj tak, takie wakacje to pełnia szczęścia ! :)
Usuńja już nie mogę doczekać się kolejnych <3
Kasiu świetne fotki.Ja byłam na Krecie i widoki miałam identyczne. ))
OdpowiedzUsuńGreckie wyspy wszystkie są piękne ;)))
UsuńAaaale pięknie! Zazdraszam okrutnie! Boski kapelusik tak przy okazji :)
OdpowiedzUsuńhehe, dzięki :)
UsuńJAK JA WAM ZAZDROSZCZĘ. Piękne zdjęcia a kombinezon w kwiatki cudowny!
OdpowiedzUsuńdziękuję :) :*
UsuńW 2011 r. byliśmy z mężem na Rodos właśnie w maju i do tej pory wspominam to miejsce i czas :-). Super, że odpoczęliście! Pozdrawiam Was ciepło
OdpowiedzUsuńCały czas w głowie miałam Twoje słowa a propos pięknej roślinności na wyspie w maju i miałaś rację Kochana! :*
UsuńTa cudna zieleń powaliła Nas na kolana <3
Buziaki :*
Mi na Rodos trochę kamieniste plaże przeszkadzały ale Mysza była na etapie kolekcjonowania kamieni więc chociaż ktoś był szczęśliwy :) A uczulenie na słońce to też moja przypadłość. Dobrze, że w Polsce tak nie operuje te słoneczko, powinno być już lepiej.
OdpowiedzUsuńtak jak Moja Kornelia :) z racji kamyczków z plaży najlepiej w ogóle by nie schodziła <3
UsuńOch pojechala by:)moja mama jest na etapie traktowania kamyków jak cukierków
UsuńCudnie, moje marzenie i do tego koniecznie Santorini:-)
OdpowiedzUsuńMarzenia są po to by je spełniać <3
UsuńMy nasze spełniliśmy :)))
Ty wiesz, że zaraz jadem będę pluć ?;) jest cudownieeeee zdjecia pierwsza klasa ! Ajjj <3
OdpowiedzUsuń<3
UsuńAle super,od razu mi sie przypomnialy nasze zeszloroczne wakacje :) Zazdroooszcze :)
OdpowiedzUsuńCudnie, cudnie i jeszcze raz cudnie ! W pięknym miejscu, piękna rodzina <3
OdpowiedzUsuń<3
UsuńDziewczyny narobiłyscie ochoty - postanowione - My również udamy się na Rodos - niestety dopiero za rok. Piękne widoki , piekne zdjęcia. Mam pytanie z innej beczki - jakim aparatem i szkłem były robione zdjęcia??? czy były poprawiane w jakimś programie? bo wyszły przecudnie
OdpowiedzUsuńDziękujemy :***
UsuńNasze body to nikon d3100 a obiektyw, którym była robiona większość zdjęć to portretówka 35mm f/1.8 :)
reszta zdjęć [głównie makro i krajobrazy] z 'kita' 18-55mm VR :)
a co do poprawiania to jedynie podciągam delikatnie kontrast i ewentualnie daje ciut światła w programie PhotoScape :)
UsuńPięknie tam :) bajecznie :D cudne wakacje-piękne zdjęcia, cudne (pewnie) wspomnienia. A ty z malutką-jak zawsze pięknie wyglądacie
OdpowiedzUsuńoj tak, wspomnienia przecudne! :)
Usuńdziękujemy Kochana :***
piękne wyraziste zdjęcia - pewnie aparat dobrej jakości ;)
OdpowiedzUsuńśliczna dziewczynka :)
dziękuję :***
OdpowiedzUsuńps. nasz aparat to nikon d3100 :)
ooo dobrze wiedzieć :)
Usuńzakochałam się w tym miejscu, magiczne:) alergia i choroba lokomocyjna to też nasi przyjaciele, niestety:(
OdpowiedzUsuńKasiu Wasza foto relacja z urlopu cudowna :) Zrobiła na nas takie wrażenie że 6 czerwca również lecimy w to urocze miejsce do tego samego hotelu. Miała być Kreta i hotel Mitsiss Serita Beach - niestety mają słabe oferty na Last Minute więc teraz będzie Rodos na następnym razem Kreta :) Tylko napisz czym Kornelia się bawiła w samolocie? bo 3h lotu mnie trochę przeraża z naszym ruchliwym 15-miesięcznym czortem :P
OdpowiedzUsuńOjej super! Będziecie zachwyceni i już Wam zazdroszczę ;))))
UsuńKornelia aż nie chciała się niczym bawić... Ani tablet, ani kolorowanki, ani zabawki jej niestety nie interesowały...
Frajdą były spacery po pokładzie, otwieranie i zamykanie okienka, zajadanie żelek i wspólne śpiewanie jej ulubionych piosenek czy rymowanek ;)
Bardzo dużo dzieci jednak usypia w samolocie, może więc i Wasze lot prześpi? ;)
Tak czy siak, będzie dobrze ;*
śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu ;*
UsuńAle Wam zazdraszczamy ;), zdjęcia przecudne!
OdpowiedzUsuńdzięki Kochana :*
Usuńpiekne zdjecia Kasiu ♡
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :* <3
UsuńWasze zdjęcia są piękne!
OdpowiedzUsuńNie byłam nigdy na Rodos, byliśmy za na początku czerwca na Krecie jak byłam w ciąży i było - optymalnie :) Jeśli chodzi o spędzanie czasu na taki urlopie to ja zdecydowanie preferuję 10 dniowe wycieczki ze względu na to, że ja nie wyleże na leżaku i muszę zwiedzać. 7 to za mało na odpoczynek i zwiedzanie a 14 to za dużo jak dla nas :)
Zanim Kornelia przyszła na świat to też mnie nosiło, w miejscu nie wysiedziałam ;)
UsuńTeraz takie lezenie i nic nie robienie jest na wagę złota! ;)
Było cudownie! ;) ;***
Pięknie :-)
OdpowiedzUsuńLubisz sukienki, prawda Kasiu? Cudownie, kobieco wyglądasz :-*
Już od kilku ładnych lat w szafie mam tylko sukienki i spódnice ;)
UsuńDziękuję ;***
Witaj Kasiu!
OdpowiedzUsuńJak już wspominałam trafiłam na Waś na insta a teraz po nitce do kłębka i od godziny siedzę i czytam Twojego bloga :)
oczywiście najpierw przeczytałam ten wpis bo jak wiesz też lecieliśmy 19 na Rodos :D
Mieliśmy już okazję odwiedzić wyspy greckie bo w podróż poślubną udaliśmy się na Kretę ale pierwszy raz lecieliśmy we troje samolotem Nasza Zuzka jest z 3 lipca 2012 więc ciut starsza od Kornelci i powiem Ci że miałam stracha jak to będzie Zwłaszcza perspektywa spędzenia 3 godz 10 km nad ziemią mąciła mi spokój wewnętrzy Okazało się że obawy były zupełnie niepotrzebne bo nasza Mała oba loty przespała (!!) Właściwie to tylko w autokarach zdarzało jej się marudzić (współczuję Waszych przeżyć) Tak samo jak Ty uważam że maj jest najlepszym miesiącem na takie wakacje Tłumów na plaży nie ma hotele też nie przeludnione a słońce już baardzo przyjemnie praży Jedynie dla nas woda w morzu mogłaby być ciut cieplejsza
Nam udało sie trochę zwiedzić - wypożyczyliśmy auto na jeden dzień i objechaliśmy pół wyspy Wybraliśmy się do stolicy (od naszego hotelu 12 km) na spacer do centrum Faliraki oraz na godzinny rejs statkiem Także stwierdzam że 10 dni to byłoby idealnie Po tygodniu mam lekki niedosyt
Tyle o nas wracam do czytania starszych postów
Pozdrawiam Ilona
my postawiliśmy na błogie lenistwo i dobrze w sumie, że ostatecznie nie ruszyliśmy nigdzie zwiedzać bo tylko Kornelia by się męczyła :(
Usuńale co do wody w morzu to powiem Ci, że dla mnie była ok, chociaż ja to głównie nogi moczyłam i raz jeden jedyny pływałam kilka krótkich minut :)
Mój D. za to przesiadywał z rybami godzinami i nie narzekał ani razu ;)
podobno miejsce, w którym byliśmy jest najgorętszym na wyspie [południowy-zachód czy jakoś :P ]
tak czy siak było PIĘKNIE i wyjątkowo :) <3
Tak chyba jest że im dalej na południe tym cieplej Już na plaży Tsambika woda była bardzo przyjemna :)
UsuńJeszcze raz oglądam Wasze zdjęcia i cieplej się robi mimo że za oknem plucha
Tak wogóle bardzo mi się tu podoba - pozwolisz zostanę na dłużej ;)
Ilo
Oczywiście, że tak ;)
UsuńBardzo mi miło ;)
lecieliśmy zaledwie kilka dni po Twojej relacji na wakacje. Tak się nastawiłam, że da się wypocząć z dwulatkiem... Ale u nas to był ostry trening cały tydzień... Czy Kornelia tylko na tych zdjęciach taki aniołek??? powiedz, że też się nabiegałaś! ;)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać że mimo iż Kornelia to mały tajfun, kiedy byliśmy na plaży, mogłam lezec plackiem na leżaku ;) siedziala w kamieniach bez ruchu praktycznie ;)
UsuńJednak przy basenie czy podczas posiłków już nie było tak kolorowo ;P
Wczasy z dzieckiem jednak różnią się od tych bez dzieci, jednak ich radość i błysk w oku - są bezcenne ;)))
Gdzie byliście?
Piękne zdjęcia, szkoda , że KOrnelia ma chorobę lokomocyjną, ale podobno wyrasta się niej.
OdpowiedzUsuń