Odpalać, włączyć zmysł węchu i pisać!
Jednak przez te długie święta [bo można powiedzieć, że jak zaczęły się 22 grudnia to trwały aż do 7 stycznia], wypaliłam wszystkie tartaletki i nie wiem kiedy a już śladu po nich nie ma...
Woski Yankee Candle, bo to o nich mowa, urzekły mnie i rozkochały w sobie, bezgranicznie !
Jedne przypadły mi do gustu mniej, inne bardziej, jednak wszystkie są wyjątkowe, magiczne i niepowtarzalne.
Ja zakupiłam ich tylko siedem, ale w ofercie znajdziemy ponad piećdziesiąt najróżniejszych zapachów o przepięknie brzmiących nazwach...
Ale sami zobaczcie :)
Już dziś moge śmiało powiedzieć, że zapach, który zawsze będzie unosił się w Moim domu to Black Cherry :)
To cudowna woń świeżych, skropionych deszczem, wiśni.
Tak jakby ktoś zaraz po letnim, ciepłym deszczu, zabrał mnie do sadu z drzewkami owocowymi...
Mmmm! A jakby tego było mało, zapach przypomina mi również woń świeżo upieczonego ciasta czekoladowego z wiśniami, które jest najlepszym na świecie deserem, zaraz po Pavlovej :)
Uwielbiam !
Kolejnym zapachem, który również zrobił na mnie wrażenie, jest Black Coconut.
Zapach, który zabiera Nas w egzotyczne miejsce. W miejsce gdzie rosną kokosy, z których powoli wylewa się mleczko kokosowe. Poza nutą kokosową wyczuwalny jest również zapach kwiatów, który w połączeniu z tym egzotycznym owocem, czaruje swoją oryginalnością.
Kolejny - Pineapple Cilantro :)
Zapach ananasa i kolendry, który pachnie jak owocowy sorbet !
Kiedy po raz pierwszy go odpaliłam poczułam świeżego ananasa, który zabrał mnie gdzieś daleko do ciepłych krajów... Ahh! Uwaga! Przy jego woni ma się ochotę spakować i lecieć daleko, dalekoooo :)
Jestem pewna, że przypadnie do gustu każdemu kto lubi plażę, słońce i świeże owoce :)
Sparkling Lemon
Znacie cukierki Nimm 2 !?
To było moje pierwsze skojarzenie kiedy odpaliłam ten wosk !
Nie trudno więc zgadnąć, że zapach sprawił, że poczułam się jak dziecko w krainie swoich ulubionych, cytrusowych cukierków! :)))
O trzech pozostałych zapachach możecie przeczytać TU, TU i TU.
Tymczasem ja muszę złożyć kolejne zamówienie, na kolejne bajecznie pachnące tartaletki!
Teraz już wiem co miały na myśli osoby, które ostrzegały mnie, że zapachy Yankee Candle uzależniają! ;)
W razie gdybym skusiła się na coś nowego, na pewno Wam o tym napiszę.
A wszystkie te pięknie zapachy, możecie zakupić na stronie Goodies.pl
O tak - uzależniają! :D Nie paliłam jeszcze tych wosków lecz sama mam dość pokaźną sumkę w domu ;)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować;)
OdpowiedzUsuńczarną wiśnię uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach wosku "Black Cherry". Pobił "A child's wish" i stoi na podium!:)
OdpowiedzUsuńSparkling Lemon właśnie zamówiłam ;) ciekawi mnie bo mam ochotę na świecę z wyprzedaży.
OdpowiedzUsuńBlack Cherry to mój ulubiony zapach i już w lutym będzie zapachem miesiąca..nie mogę się doczekać ;D może skuszę się wtedy na świecę.
czarny kokos jest mega :)
OdpowiedzUsuń________________________________________
www.MonikaMacyszyn.blogspot.com
też muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńtym bardziej że jest z czego wybierać:)