Już jako mała dziewczynka wyjadałam z każdego, możliwego dania właśnie owe warzywo :)
Smakuje mi nawet na surowo, a szczególnie w połączeniu z pomidorem.
Ostatnimi czasy 'chodziła za mną' tarta, właśnie z cebulowym nadzienem - mmmm... Pycha!
Jednak z racji tego, że jest dość pracochłonna, nie zawsze mam wystarczajacą ilość czasu, żeby ją zrobić...
Dziś mi się udało :)
Dla ciekawskich smaku kilka wskazówek, jak ją zrobić :)
Przepis na samo kruche ciasto znajdziecie tam gdzie pisałam o mojej miłości do szpinaku, o TU :)
Farsz zaś to nic innego jak ...
Cebulkę dusimy na masełku, od czasu do czasu mieszając, do momentu aż będzie miękka.
Pod koniec duszenia doprawiamy do smaku solą i pieprzem, wrzucamy szynkę parmeńską oraz dwie łyżki śmietany 18% - mieszamy i tak zostawiamy :)
W garneczku obok gotujemy w całości ziemniaczki, tak aby nie były twarde, ale też jeszcze nie miękkie. Później będziemy je kroić w średniej grubości plastry :)
Kiedy jest już wszystko gotowe, układamy farsz na świeżo upieczoną tartę ...
W piekarniku trzymamy ją do momentu rozpuszczenia sera,
I po chwili...
SMACZNEGO :)