czwartek, 21 listopada 2013

Upadek ...

Ostatnie dni dały mi wiele do myślenia...
Uświadomiłam sobie, że w blogosferze króluje przekonanie, że pewnym ludziom, w pewnych kręgach nie wolno zarzucać nic, co jest inne od tego, co sami chcą o sobie słyszeć. 
Ba! Uświadomiłam sobie, że to co uznawałam za zwyczajną dyskusję i zwyczajnie zadane pytanie, poniekąd wymagało to ode mnie dużej 'odwagi'! Bo okazuje się, że lepiej milczeć i ślepo podążać za manipulacją blogerek, które mogą wszystko. 
Bo to one przecież! 

Potrafię głośno powiedzieć "dość", nawet wtedy, kiedy wiem, że poniosę za to konsekwencję i ... poniekąd poniosłam...






Chociaż unikam afer, aferek i sensacji, czasem jestem wciągnięta TAM siłą. 
Widocznie sprawiam wrażenie, niewinnej, słabej istoty, na którą wylać można wiadro pomyi, po czym w kącie cichutko się popłaczę i po chwili - zapomni.
A właściwie inni zapomną, ja zapomnę, moi czytelnicy zapomną.
Wreszcie na pewno można sobie poprawić humor moim kosztem.
Tak!? Wolno? Ponoć.
A cena za bycie blogerką, która odważy się napisać, coś czego inni nie napiszą jest bardzo wielka.
Chodzi przecież o popularność.
A na tym rynku jest duża konkurencja.
Tu każdy może być sławny.


W tej historii przez 5 minut byłam "ofiarą". 
Wcześniej ofiarą była osobą, którą rzekomo ja zaatakowałam. Prostym pytaniem zresztą. Nie zrobiłam tego publicznie, nie zrobiłam tego na blogu. Zrobiłam to w prywatnej grupie, do której dostęp ma tylko pewna część blogerek. 
Osoba, która była ofiarą (moją!) w końcu zrobiła się osobą atakującą, zmanipulowała swoich fanów, zmiotła [a raczej miała nadzieję ZMIEŚĆ!] mnie z powierzchni blogosfery i wyrwała wypowiedzi z kontekstu. 
Bo tak można!
Takie są prawa blogosfery!
Rób tak, żeby inni Cię czytali. Pisz tak by inni nie widzieli sedna sprawy! 
Tutaj wszystkie chwyty są dozwolone.

Ale czy 'sławnym' blogerkom wszystko wolno?
Niekoniecznie.
Wiem, że manipulacją czytelników daleko nie zajdą. Że jeżeli dana blogerka nie nauczy się dystansu, a konstruktywnej krytyki nie potraktuje jako rady, w końcu spadnie z piedestału... 
Spadnie. I to z wielkim hukiem !


Czemu tak myślę?
Utwierdziły mnie w tym prywatne wiadomości [głównie od innych mam blogerek], które otrzymywałam przez te kilka ostatnich dni.
Dla wiarygodności fajnie by było teraz je tu wszystkie wrzucić...
Ale wrzucę tylko jedną! Tę, która trafiła prosto do Mojego serca. Pozostałe zostawię dla siebie. Ważne, że ja wiem jakie mam poparcie. Reszta nie ma totalnie znaczenia...
Szanuje Was i właśnie dlatego chcę zaoszczędzić Wam większości szczegółów. Uwierzcie mi na słowo. Tak będzie lepiej. 



"Kasiu, chciałam Ci podziękować i pogratulować:

podziękować, za to, że otworzyłaś mi oczy na pewne sprawy i pewnych ludzi, pokazałaś jacy są naprawdę i czar prysł, ułuda przesłania całą działalność, ale zamiast się przyznać do błędu woli wymigiwać się oskarżeniami o zazdrość...

pogratulować: odwagi, że nie bałaś się napisać prawdy, nie bałaś się opinii innych, i w końcu nie bałaś się "jej" bo widzę, że większość chowa głowę w piasek. Wczoraj się za Wami wstawiłam a później przy pierwszej lepszej okazji M. to wykorzystała by mnie zlinczować, jeszcze raz Ci dziękuję i nie daj się zakrzyczeć!"




Wracając do tematu.
Zastanawiacie się na pewno co "upadło"... 
Co, a może KTO ?

Otóż dzisiaj przeczytałam na pewnym blogu, że podobno skoro 'istniejemy' w sieci przestajemy być anonimowi. Zgadzam się...
Ale! To ja decyduję kiedy, jak i gdzie będę się "pokazywać" !  

Bo czy prowadząc bloga, posiadając FB [czy to blogowe, czy prywatne] oraz codziennie wrzucając foty na Instagram, wyrażam zgodę na to, ażeby moja osoba, mój wizerunek, mógł zostać użyty przez pierwszą lepszą osobę z ulicy na jej własne "widzi mi się" ?
Czy "byle kto" może bezkarnie dokleić do mojej twarzy nędzną szmatkę i sprzedać ją sobie na allegro?
Czy ktokolwiek posiada prawo aby wrzucić sobie Moje zdjęcie, z Moją wypowiedzią [z grupy prywatnej!] po czym ironizować i pozwalać aby totalnie nie mające pojęcia o istnieniu mojej osoby ludzie ,wyśmiewali jej [mój!] rzekomo "nędzny żywot?"


Odpowiedź jest tylko jedna: NIE MOŻNA ! 
[dodatkowo! na samym dole Mojego bloga znajdziecie o tym informację!]

A jednak !
Na 'popularnym' blogu zwanym "makóweczki", ukazała się Moja twarz... [!!]
Dla jasności TYLKO Moja twarz, ponieważ inne zostały zamazane.
Moja widniała, ponieważ cel był jeden. Ja miałam pożałować. Pożałować zadanego i jakże niewygodnego pytania.  
Najpierw patrzyłam z ogromnym niedowierzaniem!? 
WTF!? Przecież prawo temu zabrania! 

Ale widać  prawo w Internecie można lekceważyć...
A tu na dodatek [surprise!] - owy BLOG od października 2013 roku prowadzi kampanię przeciw "kradzieży zdjęć z sieci"!
I TERAZ NAJLEPSZE ! 
To "słynna twórczyni" wrzuca wizerunek obcej MOJEJ! osoby publicznie, bez ogródek do swojego posta, pt."Blogini'? 
To musiało skończyć się źle! Pytanie: dla kogo!??????



Dla niewtajemniczonych przedstawiam:

Plakat:




I jeden z wielu tekstów zawartych w poście rozpoczynającym akcję:


"To co jest w (szeroko pojętej sieci) JEST ZAWSZE CZYJEŚ! Czy to zdjęcie, czy tekst czy grafika.
Ja wiem, że nadmiar filmów SF mógł zrodzić w ludziach to poczucie, że cyberprzestrzeń to stado komputerów i avatarów, a informacje produkują tam tajne serwery i hologramy."




Dodam, że akcja ujrzała światło dzienne ponieważ zostało ukradzione zdjęcie dziecka Pani M.
Ale czy zacytowane zdanie powyżej mówi o tym, że akcja dotyczy tylko i wyłącznie zdjeć Naszych dzieci?
NIE !
I tu kolejny, potwierdzający Moją odpowiedź, PLAKAT :



Oraz jeden z wielu komentarzy znajdujących się pod postem, w którym zostało wykorzystane Moje zdjęcie:

"a czy to p. Marlena nie pisała ze zdjecie roweru w parku tez jest czyjas własnascia tak jak ten rower co tam sobie stoi przy ławce to co ukradniesz bo stoi, rower czy rece co za roznica?"



Ktoś pewnie zastanawia się, o jakie ręce chodzi!?
Ale spokojnie. Odpowiedź znajdziecie niżej.
Zapomniałabym !
Na stronie Państwa M. znajdziemy również coś nie coś z prawa karnego:

"Obrona przez naruszeniami prawa do wizerunku

Zarówno przepisy kodeksu cywilnego, według których prawo do wizerunku jest dobrem osobistym, jak i przepisy ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zapewniają dość bogaty arsenał środków prawnych na wypadek naruszenia prawa do wizerunku. Nie ma żadnych przeciwwskazań (poza ograniczeniami faktycznymi) do odnoszenia tych roszczeń do wizerunku w cyberprzestrzeni."
:)
[Plakaty i treści, które wykorzystałam w tym poście, znajdziecie TU]

Czemu to wszystko pokazuję?
Ponieważ autorka owego bloga, AMBASADORKA owej głośnej AKCJI, Pani M., zapomniała się na moment i wykorzystała [ukradła!] Moje zdjęcie, Mój wizerunek, do własnych celów. Jaki to był cel? Pytanie zadać trzeba jej.
Jedni mówią, że chciała być jeszcze bardziej popularna, inni, że brakuje jej ostatnio pomysłów na prawdziwe blogowe BUM, jeszcze inni, że jest po prostu "słabiutka w te klocki" ;)
Ja zaś myślę, że chciała pokazać:
"Ty Kasiu nie zaczynaj ze mną więcej, bo zrobię tak po raz kolejny!". 

Zaatakowała mnie, bo w jej odczuciu ja "zaatakowałam" jej rodzinę! Dokładniej męża, który wrzucił na blogowego fanpejdża zdjęcie żywcem "ukradzione z sieci".
Tak, te wspomniane zdjęcię 'rąk'. :)
Zadałam niewygodne pytanie? Uraziłam dumę? Jako pierwsza zauważyłam potknięcie?
A może się przyczepiłam ? 
Może i TAK !? Każdy interpretuje jak uważa. 

Ja zadałam pytanie z czystej ciekawości, chciałam rozwiązać wątpliwości tych wszystkich, którzy ten 'błąd' zauważyli.
Bo to nie było TYLKO moje pytanie. To było pytanie dużej grupy osób, które poruszają się po blogosferze.
Każdy z nas ma prawo zadawać pytania kiedy chce, jak chce i komu chce.
Jeżeli ktoś 'głośno krzyczy', że jest sławny, nosi "cholernie niewygodną koronę i trzyma ciężkie berło" - musi liczyć się z tym, że jego wpadki będą rzucały się w oczy. Jak to mówią: "cena sławy!"
Logiczne?
Dla mnie TAK !
Jesteśmy tylko ludźmi, nie jesteśmy nieomylni. Błędy popełnia każdy z Nas. 
Pan Tata mógł napisać: "sorry. ale gafa!". Przemilczał jednak. Usunął wspomniane wcześniej foto i siedział cicho...Właściwie wszystko poszłoby w niepamięć gdyby nie publiczny atak na Moją osobę ze strony jego żony.

Autor głośnego "BLOG'a" napisał w komentarzu pod jednym ze swoich wpisów: 

"Atakowany ma prawo bronić się w dowolnie wybrany sposób.
Gdy ktoś na ulicy zaatakuje cię scyzorykiem, masz prawo j****ć mu z armaty."


Tymi oto słowy utwierdził Mnie w tym, że TEN post opublikować muszę! 
Bronię się więc! 
Bo bronić się mogę.
Mogłabym napisać Wam wiele więcej, ale po co? Blogosferą rządzą pewne prawa. Niestety.
I wbrew pozorom nie ogłaszam upadku akcji, która ma słuszne przesłanie. 
Obalam jej twórcę, jakoby była to osoba z zasadami, przestrzegająca praw swojej własnej akcji! 
Bo w momencie kiedy sama łamie prawa kampanii i podstawowy jej punkt, ja ponownie głośno zadaje pytanie:
Czy ma ona jakikolwiek sens? 

I wiecie co? To jest dopiero początek ...
Początek końca !

73 komentarze:

  1. Gratuluję odwagi na napisanie tej notatki! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo Kasiu!
    Masz prawo do obrony jak najbardziej. Pewnie za chwilę posypią się komentarze, żeby skończyć z tą dziecinadą itp. ale według mnie ty też masz prawo do wypowiedzi, tym bardziej, że jak w pytaniu jakie zadałaś Marlenie nie widzę nic złego. A PT oczywiście zdjęcie usunął, bo zauważył swój błąd...taaak.
    Nie podoba mi się zachowanie Blogiń, nie podoba mi się, że nie można im nic powiedzieć, że nie można wyrazić swojego zdania, zadać oczywistego, niewygodnego pytania. Masz tylko prawo do słodko pierdzących komentarzy, wyrażania zachwytu nad urodą itp. Litości... Wypowiedziałam się już na fb i dalej podtrzymuję, że czym blog popularniejszy, to coraz cięższy w przetrawieniu niestety.
    wikingowo.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu moje zdanie na ten temat znasz :-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zadałam pani M. pytanie dlaczego wyrwała kilka wypowiedzi z kontekstu, a nie dała całej rozmowy, no ale cóż odpowiedzi nie otrzymałam ;) Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  5. A gdzie jest to wspomniane ukradzione zdjęcie? Bo kłótnia, kłótnią, ale jeśli nie wiadomo o co, to czy w ogóle warto?

    OdpowiedzUsuń
  6. Odwagi to masz dużo ;) Mądrze napisane! Ale nie warto się kłócić i jedna na drugą naskakiwać, najpierw ona na Ciebie teraz Ty na nią.. Rozumiem wszystko kochane, ale błagam kłóćcie się na priv a nie wywlekacie jakieś brudy! :* Buziaczki jak zwykle! Aaa no i pisałam Ci już! Więcej Kornelci bo ostatnio strasznie jej mało a to o niej miał być ten blog! :* Całuski! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest kłótnia.
      To jest APEL o szacunek dla wszystkich ludzi, bez wyjatków!

      Usuń
    2. Według mnie niepotrzebnie rozdmuchana afera. Czytelników to na pewno nie przyciągnie. Dziwię się Tobie, że to ciągniesz. Poza tym zastanawiam się czy MM nie doczepi się, że plakaty jej aktorstwa tu wstawiłaś. Masz do nich prawo? Bez złośliwości pytam, ale żeby nie było teraz, że będziecie się nawzajem oskarżały która której co ukradła

      Usuń
    3. Gdyby Twoja osoba znalazła się tam gdzie Moja myślę, że rozdmuchiwałabyś niejednokrotnie...
      Ciągnę, bo widocznie mam ku temu powody.

      Co do plakatów! Niejednokrotnie z ust Pani M. padały słowa iż plakaty są do dyspozycji "ludu".
      Btw! Ważniejszy plakat od Mojej "głowy" ?

      Usuń
    4. ja bym podziękowała za darmowy fejm ,hehehe . ;-)

      Usuń
    5. piegowata zawsze musi się wtrącić

      Usuń
    6. ale jak jest napisane skat pochodzi dany materiał czy zdjęcie to nie jest to kradzież. A z tego co widać to Kasia napisała gdzie można znaleźć te materiały :)
      A lepiej żeby każdy mógł nam pluć w twarz ?? Jak można się bronic to trzeba i powinna a nie chować głowy w piasek Jak nie chcecie to po prostu nie czytajcie ani u jednej ani u drogiej osoby

      Usuń
    7. Ale one tego nie widzą Kochana :)
      W końcu ciężko przyznać, że okazałam się być mądrzejsza od "królowej" :D

      Usuń
  7. Aaa zapominałam dodać! Ja w Twoim wpisie nie widzę nic złego(tego ze screena) o który jest ta wojna.. No ale.. Każdy może to inaczej zinterpretować i jest wtedy... No właśnie.. Widzimy co się wtedy dzieje! :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziewczyno, wyluzuj! NIGDY popieram nagonki na kogokolwiek w żadnej formie, ale przeczytaj sobie raz jeszcze to, co napisałaś. To TY zaatakowałaś, nikt inny. Teraz starasz się budować wizerunek pokrzywdzonej! Gdybyś zapytała w normalny sposób, w prywatnej wiadomości, mogę się założyć, że afery by nie było. Ale nie, Ty zaatakowałaś publicznie i zrobiłaś to w sposób: "Ha! Mam rację, patrzcie wszyscy, Makowa rodzinka to złodzieje i kradną fotki!". I to jest słabe. Słabe i żenujące. Pokazałaś tym kompletny brak klasy i jakiegokolwiek wyczucia.

    I nie, nie bronię tu Marleny. Bronię tu KULTURY, która powinna nas wszystkich obowiązywać. Publiczne zarzuty są NIE NA MIEJSCU, niezależnie od sytuacji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A propos ostatniego zdania:
      czy taki sam komntarz znalazł się pod postem Pani M?

      Usuń
    2. Aga, moje zdanie w tej kwestii znasz. :p Dyskutowałyście godzinami. To Tobie napisałam, że usuwam bloga jak będę miała powyżej 2tysiecy fanów bo nie chce tak skończyć.
      Aczkolwiek skoro sama Makówka może zadawać niewygodne pytania, włazić w portfele innych, pisać o innych to dlaczego inni nie mogą zadać jej pytania?
      No taka logika c' nie.
      Dziwna trochę ...
      Jak ktoś robi akcję, ogromną akcję to musi się liczyć, że każe potknięcie będzie widoczne. No każde!
      A to można było załatwić inaczej.
      - Wiesz co, w sumie racja! PT zrobił błąd! Ale już go usunąć, najmocniej przepraszam, ale JA nie mam z tym nic wspólnego.
      Bo nie ona dodała zdjęcie, tylko ON.
      W zamian są wyrwane z kontekstu wypowiedzi, a to nie tędy droga.

      Chyba w blogosferze powinnyśmy sobie nawzajem pomagać prawda?
      No prawda?
      Prawda.
      Powinnyśmy wyciągać pomocne dłonie.
      Więc ja wyciągnę taką dłoń w stronę Marleny (a na pewno to przeczyta):
      W czym Ci pomóc?
      Dlaczego się TAK zachowujesz?
      Dlaczego NIE masz do siebie dystansu?
      Musisz go mieć! Bo MUSISZ sobie z tym radzić!
      Z KRYTYKĄ!
      Przyjąć ją z uśmiechem.
      A te wielkie, ogromne hejty jebnąć z bomby - jak to napisał Kominek.
      Ale nie każda krytyka to złośliwość i zazdrość.
      Więcej dystansu, więcej, więcej i więcej!

      Usuń
    3. ty wyluzuj i idz dalej lizać dupe makoweczkom !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

      Usuń
    4. Terry Pretchett głosił teorię, jakoby osoby używające więcej niż trzech wykrzykników, lub pytajników to osoby z zaburzeniami własne osobowości.

      :D

      Usuń
    5. Czy taki sam komentarz znalazł się pod jej postem?
      Nie, bo w ogóle nie komentuję jej postów.

      Usuń
  9. A na udostępnienie plakatów to zgoda ich autorki była? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oto w tej akcji przecież chodziło :)

      UDOSTĘPNIJ DALEJ! :D

      Usuń
  10. To nie odwaga, bo przecież nie ma się kogo bać ;) To wyjaśnienie całej tej sytuacji. Pani M. opisała zajście tylko i wyłącznie ze swojej perspektywy i na swoją korzyść. Dlatego post Kasi, który ukazuje drugą stronę i jak dla mnie prawdziwą musiał się pojawić :) Nie wiem dlaczego "gwiazdeczki" blogów, po osiągnięciu jakiegoś tam sukcesu odbija woda sodowa do głowy... Mają się za lepszą rasę :D Dlatego też szybko się kończą, ku uciesze reszty społeczeństwa :) Tak trudno jest być normalnym blogerem? Pani M. ma grono "gwiazdeczek", które za wszelką cenę chcą się podlizać (liczą na jakąś korzyść?), a gdy "Ktoś" próbuje wyrazić swoje odmienne zdanie jest automatycznie atakowanym :D Śmieszne są te zagrania, przypominające czasy z piaskownicy :) Dlatego ZAROZUMIALCOM mówię NIE.

    A kto to pisał? Alex K. od Pucholiny :P, która często ma odmienne zdanie na fp Ile d'Amour i nie jest z tego powodu dyskryminowana:)
    Głowa do góry, bo nie ma "czym" się przejmować przed świętami i psuć sobie humoru :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem ciekawa jak rozwinie się ta akcja cała...

    OdpowiedzUsuń
  12. ja już wszystko wczoraj na fb powiedziałam, moje zdanie znasz :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Jesteś wspaniała. TY jesteś dla mnie autorytetem, a przepraszam, ale jak ktoś jest znany, to czemu podkreśla rolę pieniędzy w tym? Wczoraj jak zobaczyłam zdjęcie kuchni makóweczek to szczena mi opadła! PT dał kuchnię swoim dzieciom, pomyślałam, więc, że ją sam zrobił, a tu ch*j, kupił za pokaźną sumkę, tak jak wiele innych dziecięcych gadżetów. Piękne zdjęcia, które wychodzą jak wychodzą, więc żadnej filozofii nie potrzeba, żeby ładne tworzyć skoro aparat robi już wszystko za nas... pierdziele, gdyby nie ta afera to bym pewnie dzisiaj dalej była z nimi, ale JESTEM Z TOBĄ! :) Sprawiedliwość jest po Twojej stronie, chociaż nie musi, bo nic nie zrobiłaś złego, a wręcz przeciwnie, wyszłaś im kulturalnie na przeciw jako jedna jedyna.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie napisała, że dostała tę kuchnię od firmy, którą miała reklamować?
      Poza tym ona większosć rzeczy, które mają jej dzieci w pokoju to bartery, drogie bartery.
      Zresztą najbardziej w blogosferze nienawidzę rozliczania innych z kasy ...
      Jak ktoś ma to dlaczego ma to ukrywać przed światem?

      Usuń
    2. Tą kuchnię dostała i zachwala sklep, ochy i achy jaki to fajny, szkoda, że nie dla podrzędnego Polaka

      Usuń
    3. Ludzie!
      Ale co z tego?!
      To jest JEJ kasa.
      Ma prawo sobie nawet porsche kupić jak jej się będzie podobało.
      Ja kupiłam dziecku auto na akumulator za 600 zł i co mnie to interesuje, że dla podrzędnego polaka jest to autko niedostępne?
      Każdy kupuje to na co go stać!
      Skoro ją stać na kuchnię za 800 zł i hulajnogę za 1200 zł to ma prawo TO kupić i ma prawo o tym na blogu napisać.

      NIE ROZLICZAJ LUDZI Z PIENIĘDZY, KTÓRE NIE SĄ TWOJE!

      Usuń
  14. I masz rację nie siedź cicho!!!! Popieram Cię!

    OdpowiedzUsuń
  15. Wcale się nie zdziwię jak by zaczęła się bronić w tv ,jaka to ona biedna.

    Jej przydupaski piszą o hejtach, tylko że ten kto dowodzi prawdy to nie chejt, takie nie doinformowane fanki ma bo ja jej osobiście zazdrościć nie mam czego, zwłaszcza tego bloga z którego wylewa się sztuczność.

    A czemu ma tyle wiernych fanów? Bo ludzie uwielbiają łykać sztuczność i to właśnie one jej zazdroszczą tego świata przedstawianego na blogu. Biedne sierotki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie się wydaję, że ludziom się wydaję, że jak będą fanem "wielkiego" i sławnego blogera to i im z pańskiego stołu coś kapnie ;) ale to tylko moje zdanie ;)

      Usuń
    2. hehe trafiłaś w sedno! :)

      Usuń
  16. Całkiem opatrznie mnie zrozumiałaś. Nie miałam nic złego na myśli. Nie nie rozdmuchiwałabym. Mam dużo czytelników spoza blogosfery i nie chciałabym ich w to mieszać. Zresztą zauważ, że ja się w takie sprawy w ogóle nie wbijam, mało się udzielam na grupach
    Po prostu piszę bloga. Polecam wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Po prostu piszę bloga. Polecam wszystkim" Ewa, mogę to zdanie wykorzystać? :) Jesteś genialna! (w sensie Ewa jest)

      Usuń
    2. popieram zdanie Potwory ! :)

      Usuń
    3. Popieram piegowatą. A cała sprawa - żenada.

      Usuń
  17. Kasiu brawo,Nie za odwagę bo nie ma się czego-kogo bać ale za to,że nie pozwalasz sobie pluć w twarz.

    OdpowiedzUsuń
  18. jejciu wszystko przeczytałam i dalej nie wiem o co ta cała "afera"?Kasia napisz proszę mi na priv z kim toczysz ta walke???ja kiedyś tez wygrałam u Ciebie konkurs z moim Misiem ten co nie smoczkowy, ale smoczka dostał, ale dalej Was lubie i ogladam bo my mamy musimy sie trzymac razem...nie lubie takich sytuacji :/

    OdpowiedzUsuń
  19. Dlaczego piszecie że ma wyluzować? Obca osoba chamsko zaatakowała ją więc się broni. Kasia po prostu odważyła się zapytać niewłaściwe pytanie. I już.
    Mama Kornelki

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziwię się zachowaniu Marleny, no dziecinne to dla mnie. Takie z jej strony wywlekanie publicznie brudów :/

    OdpowiedzUsuń
  21. Ona opisała to ze swojej strony, Ty ze swojej i obie macie do tego prawo.
    Fakt, uważam, że w Twoim pytaniu nie było nic niewłaściwego czy chamskiego. Ot, pytanie.

    Ale nie rozumiem komentarzy (nie Twoich) o tym, że ona ma na blogu takie czy inne zdjęcia. że ma drogie rzeczy, że ma taką droga kuchnię - no ma. ale to nie jest powód, żeby miała nie dawać tych zdjęć.
    Rozliczanie kogoś z jego pieniędzy jest słabe.

    Wracając do sedna - skoro podjęła się zrobienia takiej kampanii, jest jej ambasadorką i w blogowaniu bierze udział cała rodzina, to musi liczyć się z tym, że będzie pod tym kątem oceniana. zgodziła się reprezentować takie, a nie inne stanowisko robiąc kampanię, więc powinni się tego trzymać/

    OdpowiedzUsuń
  22. wszystko jest super ,rozumiem tutaj całą sytuację ,też jestem w tej grupie ,więc jak przebiegała CAŁA rozmowa i nawet powiem ,że Kasia w sednie tego postu ma rację odnośnie "kradzieży" ..

    ale nie rozumiem dwóch rzeczy : po co tak na siebie wzajemnie najeżdżać ?

    i drugie : czy nie da się tego wszystkiego załatwić na PRIV ? jesteśmy dorośli ,nie mamy po 15 lat ,żeby nawzajem obrzucać się mięsem PUBLICZNIE .nieważne teraz kto zaczął ,ważne kto będzie mądrzejszy i to skończy ..umówicie się na wódkę -wszystkim będzie lepiej . ;)

    a w tej sytuacji to tylko robi się niepotrzebny syf ,którego nikt później nie posprząta ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, wystarczyło by mm napisała "sory, pomyłka i tyle" i było by koniec sprawy.
      A po co jak można zgrywać królową za 5 groszy ;) Zachowując się tak , szybciej skończy swoją karierę niż zaczęła ;)

      Usuń
    2. pytanie o zdjęcie też mogła "ta blogerka co jej nie znam" zadać Marlenie na priv, prawda?

      Usuń
    3. Mamo Diabełka - nie baw się we wróżkę :D hehe ,oczywiście piszę to z przymrużeniem oka ;)

      Usuń
  23. Popieram w 100 % !
    I stoje po Twojej stronie :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Jesno i klarownie opisane... Nie miałam pojęcia, że znowu jakaś afera się pojawiła... Nie rozumiem tych "wielkich" blogerów/blogerek, którzy nie potrafią przyjąć słowa prawdy czy też nawet krytyki. Przecież wszyscy jestesmy ludźmi i mamy prawo popełniać błędy - trzeba się jednak umieć do tego przyznać a nie robić z siebie ideał. Ideały nie istnieją więc po co takie zachowanie?
    Brawo za odwagę :) Naprawdę dobry post.

    OdpowiedzUsuń
  25. Jesteś zajebsta Kasiu !
    Niestety tamtej Pani poprzewracało się w pupie;)
    Obserwuję jej poczynania dłuższy czas i ma wiele potknięć ;)
    Kradnie zdjęcia z Allegro i jej wolno.
    Jak zadasz niewygodne pytanie, to blokuje, tak jak mnie na fb.
    Wyżej się sra niż ma.
    5 minut kiedyś się skończy:)
    Pozdrawiam serdecznie Paulina

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetnie i mądrze napisane :-) Broń się Kasiu :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja oczywiście jak zawsze nie wiem ocb ;)
    jednak jeżeli mam wybór to wybieram Ciebie
    blog Makóweczki raz tam trafiłam przypadkiem i moja wizyta trwałą nie całą minutę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo żal d... ścisnął...

      Usuń
    2. nie będę mówiła komu teraz ŻAL d... ścisną ;)

      Usuń
    3. Violianka, czemu zaraz żal dupę ścisnął? Może po prostu jej się nie spodobało? To już nie może jej się nie podobać? A nawet jeśli z tego powodu, że na Makóweczkach są drogie rzeczy to czy zaraz to musi być zazdrość? Może zwyczajnie nie ma ochoty oglądać bloga, który totalnie rozmija się ze stylem życia jaki ona prowadzi? Czy Twoim zdaniem każdy musi się wpatrywać w Makóweczki jak w święty obraz?

      Usuń
  28. Uważam że masz prawo się bronić :)

    OdpowiedzUsuń
  29. mówcie co chcecie ale ze wstawieniem zdjęcia Kasiu to już przegięcie i to porządne!

    OdpowiedzUsuń
  30. w końcu ktos pokazał tej tempej blondi gdzie raki zimują ;]

    OdpowiedzUsuń
  31. A teraz jedna drugiej coś. :p
    I teraz na priv się pogodzić i będzie koniec.
    Piłeczki odbite.

    OdpowiedzUsuń
  32. Kasiu masz prawo do zabrania głosu w końcu chodzi o Ciebie.

    A druga strona? żal.pl

    OdpowiedzUsuń
  33. Na Makóweczkach nie ma już Twojego zdjęcia, zamalowała je. Nie wiem czy zaglądałaś, ale ona pewnie zaglądała do ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. zatkało mnie ! Gratulacje Kasia ! podziele zdanie wielu makóweczki są bleee

    OdpowiedzUsuń
  35. Witam serdecznie!
    Jestem z natury szczera i szczerze tez napiszę poniżej:
    Czasami wchodzę na stronę Kasi i czytam wpisy-szczerze tak z czystej nudy.Sama mam dziecko i raczej nie mam czasu na czytanie,pisani itd w sieci.czas wolę poświęcić swojemu dziecku(spacer ,czytanie,wspólna zabawa)Nie oznacza to jednak ,że potępiam zachowanie mam blogujących-wychodzę z założenia,że każdy robi to co lubi i co uważa sam za słuszne.
    Obserwując jednakże od czasu do czasu wpisy w/w osoby zauważyłam i nie trzeba być do tego stwierdzenia wybitnie uzdolnionym i mądrym by po pewnym czasie stwierdzić ,iż Katarzyna biegnie za popularnością i byciem na tzw topie skromnie mówiąc.
    Moje spostrzeżenie:krótko-wpis dotyczący remontu pokoju-przedstawiony projekt-wpis bomba -opis w stylu co to ja stworze i co ja będę miała-jak ja ślicznie potrafię.I uwaga projekt faktyczny-rzeczywisty który ma już istnienie w realnym świecie nie mający za dużo wspólnego z przedstawionym(łączy go tylko fotel)Jednak wytłumaczenie różnicy pomiędzy projektami mocno przekoloryzowane nie tłumaczeniem tylko nazwijmy to zwyczajnie tanią bajerą.
    Dla jasności jestem-osobą neutralna pomiędzy w/w opisanym(mam na myśli wpis Kasi)konfliktem z jakąś Panią M.
    Nie zazdroszczę ,gdyż takiego uczucia mój umysł po prostu nie zna.
    Napisałam dzisiaj po raz pierwszy komentarz pod wpisem po przeczytaniu dlatego,że przypomniała mi się "akcja"z w/w projektem ,ponadto przeczytałam kilka wpisów na temat zabawek które zamierzasz kupić Kasiu i jakich jesteś fanką.Ponadto kilka komentarzy w których się wypowiadasz odnośnie bajek a właściwie ich oglądania.
    I tutaj raz piszesz "podniecona" tabletem EduTab-czy coś w tym stylu że co sądzicie dla Kornelii(więc raczej popierasz skoro szukasz)w komentarzu do innej osoby ,który przeczytałam również dotyczącego tabletów dla dzieci-stwierdzasz że nie popierasz.
    Bajek również niby nie puszczasz-czyt nie pozwalasz oglądać swojej córce -jak również przeczytałam kilka razy w komentarzach zostawionych przez Ciebie,a jednak pisząc o wylocie na wakacje -co czytam?-Tablet przyda się na urlopie-oglądanie bajek przez Kornelię .
    Jak rozumiem blogerka by być osoba godną uwagi czytelnika musi koloryzować ,barwić swoje myśli i to co pisze -lecz konsekwencja w mówieniu pisaniu swoich mądrości i myśli -to co innego-widzę ,że Tobie jej brak.
    Dla jasności nie piszę tego złośliwie.
    Pragnę tylko nadmienić :Zauważając błędy u kogoś -spodziewaj się zauważenia ich u siebie i to nie przez osoby po stronie przeciwnej ,lecz te postronne z "realnego świata"
    Czasami warto stanąć w miejscu,spojrzeć samemu w swoje myśli,serce,przypomnieć sobie swoje czyny i zastanowić się czy ja sama jestem idealna?bez błędu?
    Ja Tobie również zadaję pytanie i to nie złośliwie-mam prawo(jak piszesz sama): gdzie Twoja konsekwencja i szczerość w przesłaniu ?
    Odpowiedz nam:moim zdaniem zanika! w tempie rosnącej popularności.
    Piszesz o jakiejś Pani Makówce a sama stajesz się do niej podobna przez swoje zachowanie.
    Zachowując się podobnie do osoby krytykowanej nie jesteśmy od niej w niczym lepsi !
    Przepraszam za brak interpunkcji(pisałam szybko)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak szybko, że nie zdążyłaś się podpisać ;)

      co do zabawek, bajerów, tabletów, to to, że jestem przeciwna nie oznacza, że Moje dziecko znać tego nie będzie ;)
      jeżeli chodzi o tableta - tak przyda się Nam, na przykład na wakacjach, a jeżeli chodzi o bajki, to Kornelia nie ogląda ich bo nie lubi, rano czasem puszczam jej Peppę po angielsku i jak ma "dzien" to te 5 minut poogląda. Mam nadzieje więc, że jak bedzie miala 22 miesiące to bedzie się bajkami bardziej interesować, bo wolalabym aby w samolocie na przykład pooglądała bajki, czy popukala paluszkami w jakąś gierkę niż płakała i uprzykrzała lot innym pasażerom ;)
      ale co będzie - nie wiem? nikt nie wie ;)

      jeżeli zaś chodzi o Nasz salon! projekt był Naszą inspiracją i od samego początku nie było w zamiarze aby go odzwierciedlić deska w deskę ! potrzebowałam pomysłu, jakiegoś kopa w tyłek, bo szukałam w necie wszystko a tak naprawdę NIC. także ja i z resztą nie tylko ja jestem zadowolona z efektu końcowego. wybacz, ale to, że nie przypada Ci do gustu to co piszę, robię czy tworze, to już nie jest Mój problem.

      zdanie zmieniam często, a wybierając kawę w restauracji potrafie pół godziny gapić się w menu.
      jednak jeżeli powiem A, zawsze powiem B.

      popełniam błędy jak każdy człowiek. Jedne naprawiam, z innych wyciągam odpowiednie wnioski...
      i możesz wierzyć mi na słowo. ja nie z tych co im sodówka do głowy uderza ! ;)

      pozdrawiam!
      Kasia :)

      Usuń

  36. Witam(nie podpisuje się,gdyż piszę anonimowo więc raczej logiczne ,że nie mam zamiaru się "przedstawiać".
    Kasiu ja Ciebie przecież nie oceniam-bo zwyczajnie Ciebie nie znam.Wpisałam tylko swoje spostrzeżenie i zadałam pytanie.Oczywiście,że mam prawo do tego by nie podobało mi się to co piszesz,ale ja tego nie napisałam.Nie pisałam nic o podoba/lub nie podoba.Tylko o Twojej nie konsekwencji w pisaniu swoich myśli/mądrości-to spostrzeżenie czytającego-przecież po to piszesz by być czytaną.
    To że często zmieniasz zdanie-zależy w jakich kwestiach i tematach-nie koniecznie musi być plusem,bo chyba tak myślisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście, że to może być uciążliwe. głównie dla mnie :)
      ale jednak jak już chciałabyś wytknąć mi jakieś niekonsekwencję to sprawdź to dobrze ;) bo ja nigdzie nie mogłam pisać, że zakazuje bajek Mojej córeczce, bo ona bajek w ogóle nie ogląda :)
      czasem żałuję tego, bo jak jestesmy same we dwie, nie mogę NIC zrobić... i to jest dla mnie uciążliwe.
      jednak jak polubi bajki, tablety, i te inne bajery - będzie oczywiście wszystko pod Moją kontrolą, bo nie popieram tego ażeby dziecko oglądało bajki czy grało w na komputerze całymi dniami :)

      Usuń
    2. od razu zaznaczę, zanim Ty byś chciała to zrobić :)
      to, że puszczę jej czasem bajkę z rana na 5 minut, to dla mnie zbyt mało aby mówić o "oglądaniu" - tym bardziej, że w miedzy czasie w nóżkach przeglądana jest mini książeczka :)

      Usuń
  37. Myślę ,że następuje błędne koło bez zrozumienia więc nie warto prowadzić dalszej konwersacji.Ja wcześniej pisałam ,że zauważyłam Twoje wpisy o "popieraniu ,lubieniu i zamiarze kupna tableta -np."Natomiast w komentarzu wpisanym przez Ciebie pod wpisem innej osoby już raczej brak poparcia/krytykę , i to samo odnośnie bajek.
    Myślę ,że to działa na tej zasadzie-ktoś poprze w komentarzu więc schlebia i popierasz w 70%, jeśli brak poparcia i mini krytyka Ty naturalnie koloryzujesz wcześniejsza wypowiedz na TAK przerabiając ją na 30%NIE.
    Może warto pisać jaśniej ,lub pominąć kwestie nie do końca przemyślane by je upublicznić.
    Życzę Tobie szczęścia i dużego sukcesu takiego zdrowego ,które odbije się echem ale bez "krzywdy" innym po drodze.
    -to żadna aluzja-tak dla jasności.
    PS/Moja myśl do tytułu i wpisu tego wątku(UPADEK) Jak wrzucisz kamień do jeziora-zawsze pojawiają się "koła" na tafli wody-coraz to większe i większe-kiedyś znikają ale uprzednio są czasami bardzo duże.
    Tak może być z zadawaniem pytań i pseudo walką o jakieś swoje zasady.
    Czasami nie warto wrzucać kamienia i nie patrzeć na to jak coś robi się coraz większe na naszych oczach nie koniecznie nam pomagając.
    Pa:-))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za Twój komentarz :)