środa, 23 sierpnia 2017

#WYPRAWKA - KARMIENIE PIERSIĄ

To jak ważne jest dla mnie KARMIENIE PIERSIĄ chyba już każdy wie ;)
Uważam, i już zawsze będę uważać, że nie ma nic lepszego dla nowonarodzonego dzieciątka niż MLEKO MATKI :) 
Dziś więc chciałabym pokazać Wam kilka, według mnie bardzo przydanych w rozpoczęciu tej "mlecznej drogi" rzeczy.




Pierwszy i najważniejszy jest LAKTATOR !
Dlaczego?
Ponieważ kiedy Nasze maleństwo nie chce albo nie ma już siły ssać to właśnie laktator może pobudzić LAKTACJĘ !
Bo nie wiem czy wiecie ale czasami jest tak, że na MLEKO trzeba troszkę poczekać, co akurat ja doświadczyłam osobiście z Kornelią bo tak naprawdę dopiero w 3 dobie po narodzinach pojawił się u mnie pokarm! [nie licząc oczywiście 'siary', która leciała od razu po porodzie, a nawet już przed!]
W każdym razie teraz nie będę czekać na 'lepsze jutro' i już do szpitala zabiorę ze sobą laktator.
Przy Kornelii laktator miałam taki zupełnie najzwyklejszy ręczny, kupiony na szybko przez mojego męża w aptece i powiem Wam, że tak na dobrą sprawę użyłam go tylko RAZ po czym natychmiast wylądował w koszu[!], dlatego tym razem poświęciłam sporo czasu żeby znaleźć ten IDEALNY i tym oto sposobem zdecydowałam się na laktator elektryczny marki MEDELA - model SWING głównie z racji tego, że jest to po prostu mega wygoda ale przede wszystkim liczy się dla mnie to, że laktator ten jest niewielkich rozmiarów, czyli zmieści się nawet w małej torebce, jest bardzo lekki i co najważniejsze - dzięki technologii 2-Phase Expression - odwzorowuje naturalne zachowanie dziecka podczas karmienia piersią !
Aha ! Dodam jeszcze, że laktator może dosłownie uratować nam życie kiedy mamy za dużo pokarmu albo zrobi nam się zastój... wtedy szybkie i bezbolesne opróżnianie piersi jest na wagę złota! Kto przez to przechodził ten wie co mam na myśli ;)


Drugą, bardzo ważną na samym początku rzeczą, są preparaty do pielęgnacji brodawek, które to na początku karmienia potrzebują wyjątkowej ochrony.
Oj, pamiętam ten ból jak dziś ! Porównywałam go wtedy do zakładania za ciasnych butów na stopy pełne pęcherzy - wyobrażacie to sobie ?
Lepiej nie !!
Dlatego właśnie maść z czystą lanoliną PURE LAN, czy wkładki hydrożelowe, które za zadanie mają chłodzić i natychmiast złagodzić podrażnienia, obowiązkowo muszą znaleźć się w apteczce każdej młodej mamy.
Więcej o pielęgnacji brodawek z marką MEDELA przeczytacie TUTAJ :)

Kolejną rzeczą, które mogą choć nie muszą się przydać, są BUTELKI .
Ja przy Kornelii butelkę zaczęłam używać dopiero po kilku miesiącach od jej narodzin i tylko po to żeby podawać jej w niej wodę bądź herbatkę koperkową [ale tu UWAGA! całkiem niedawno dowiedziałam się, że herbatka koperkowa wcale nie jest taka zdrowa jakby się mogło wydawać !! o tym dlaczego trzeba z niej zrezygnować przeczytacie TUTAJ! Ja byłam w szoku !!]
W każdym razie jeśli chcecie mieć w domu butelki [np. do podania odciągniętego mleka] to na pewno warto zainwestować w takie, które przeznaczone są specjalnie dla niemowląt karmionych piersią. Dlaczego? Ponieważ nie zakłócają one nawyków nabytych podczas naturalnego karmienia :) 
Więcej o butelce CALMA przeczytacie TUTAJ.


Kolejnym fajnym gadżetem dla mamy karmiącej będzie poduszka do karmienia.
Mimo tego, że to tylko taki maleńki przedmiot ma naprawdę ogromne znaczenie w wygodzie podczas karmienia, bo jakby nie było kręgosłup trzeba oszczędzać a tu czasami trzeba z dzieckiem na rękach przesiedzieć dosłownie kilka godzin dziennie ;)
Także jeśli chciałybyście podpierać się na czymś bardziej efektownym i 'profesjonalnym' niż popularny w każdym domu 'JASIEK' to fajną alternatywą jest na przykład poduszka KURTIS PETITE, którą możecie zakupić TUTAJ :)



Co jeszcze przyda się 
w wyprawce mamy karmiącej ?


Na pewno wkładki laktacyjne ponieważ na początku mleko leci sobie jak chce i kiedy chce ;)
Suplementy diety mające za zadanie pobudzić laktację - w moim przypadku FEMALTIKER zawierający ekstrakt sodu jęczmiennego, który jest źródłem dobrze przyswajalnych polisacharydów, a jednym z ważniejszych polisacharydów jest beta-glukan, który uczestniczy w procesach metabolicznych związanych z bezpośrednią produkcją mleka ;)
Bielizna do karmienia piersią - z racji tego, że jest bezpieczna, bardzo wygodna [zwykle bez żadnych fiszbin, drutów i tym podobnych], utrzymuje wspomniane wyżej wkładki laktacyjne na miejscu, no i bardzo ułatwia dyskretne karmienie ;)
[te które umieściłam na plakacie powyżej znajdziecie na stronie BONPRIX.pl]
I na koniec ubrania zaprojektowane z myślą o mamach karmiących czyli takie, które posiadają guziczki, zameczki i zakładki w okolicy klatki piersiowej.
Duży wybór tego typu ciuszków znajdziecie w sklepie internetowym MYTUMMY.pl ;)





______________________
Jeśli o czymś zapomniałam koniecznie dajcie mi znać ! :)


3 komentarze:

  1. Joanna Boczkowska - Brygier3 stycznia 2018 04:05

    Gdy 3 miesiące temu urodziłam swoją Małą wybrałam na pierwszy rzut miękki biustonosz do karmienia. Po dwóch tygodniach pędziłam po zakup tego na fiszbinach- przy dużej ilości mleka i sporym biuście jednak potrzebny jest taki biustonosz, który nasze ciężkie piersi podniesie i odciąży nasze plecy.

    Butelki- polecam Tommee Tippee- ze specjalnym smoczkiem, który nie zaburza jedzenia z piersi- sprawdziłam po sobie- moja Mała dopiero po 2,5 mies. nauczyła się prawidłowo chwytać pierś i mogliśmy zrezygnować z butli.

    Dla osób ściągających pokarm jak ja jeszcze do niedawna- polecam kupić torebki do mrożenia pokarmu- przy ciągłym ściąganiu pokarmu laktatorem - piersi inaczej pracują i produkują więcej mleka. Warto je mrozić, szczególnie, że zachowuje swoje właściwości ponad 0,5 roku. A naprawdę, są sytuacje, gdy nie mamy możliwości karmić same. Wtedy zamrożone mleko jest idealne.

    Na bolące brodawki- polecam Maltan, Linoderm Mama (te tańsze do 10 zł) i MommMe (droższy). Na zastoje i bolesne piersi- jedynie liście kapusty.

    Wkładek Medeli jeszcze nie sprawdziłam, ale z pozostałych dostępnych na rynku najlepiej sprawdziły się wkładki Avent. Jedyne, które naprawdę przepuszczały powietrze i nie odparzały piersi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Karmiłam piersią tyle lat a jeszcze nigdy nie zamroziłam swojego pokarmu :)
    Jak to w ogóle „działa”?
    Ściągam, wlewam do torebki, mrożę i kiedy chce wykorzystać to co? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Joanna Boczkowska - Brygier3 stycznia 2018 13:28

    Przede wszystkim to muszą być specjalne torebki- ale każda firma, która ma butelki i laktatory takie torebki także ma w ofercie. Mleko zamrożone które ma być podane dziecku musi być powoli rozmrażane- np w lodówce lub w chłodnej wodzie. Potem po prostu odlewamy odp ilośc do butelki i podgrzewamy do 35-37 stopni, by podać dziecku. Lepiej nie mrozić zbyt dużej ilości na raz, ponieważ po rozmrożeniu mleko należy spożyć do 4 godzin.

    Ja sama o mrożeniu dowiedziałam się od pediatry, gdy ta dowiedziała się, że karmię małą swoim mlekiem ale z butelki. Teraz na szczęście mamy to z głowy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za Twój komentarz :)