Nie raz pokazywałam jej Mikołaja, czy to w tv, czy w gazecie, ażeby oswoiła się z jego wyglądem oraz pełnioną przez niego funkcją. Teraz już doskonale wie, że ten gruby, uśmiechnięty Pan to "Kołaj", który grzecznym dzieciom przynosi piękne "bawki".
Jak przystało na grzeczne dziecko [no powiedzmy! :)], wczoraj wieczorem Kornelia osobiście wyczyściła, nawilżoną chusteczką, swoje maleńkie, zimowe buciki i postawiła je przy łóżeczku.
Mama na dobranoc opowiedziała 'kolorową' historyjkę o św. Mikołaju i tak oto dzieciątko usnęło, z nadzieją, że rano coś w tych bucikach znajdzie ;)
Dziś, kiedy otworzyła oczka, pierwsze co zobaczyła w miejscu swoich buciorków, to bajkowe, świąteczne torebki, po brzegi wypełnione prezentami !
"Mamaaaa, tataaaaa - oćććć!" :)
I tak więc godzina 7:45 jesteśmy na równych nogach i wspólnie oglądamy co ten "Kołaj" ciekawego Naszej Kornelusi przyniósł...
Ojjjj! Ile było radości [i bałaganu przy okazji !!] :)
A Mikołaj, no cóż... Idealnie trafił w gust Mojej małej wybrednisi :):):)
Kornelia ma na sobię bluzeczkę projektu Katarzyny Sokół