wtorek, 15 października 2013

KsiążkoweLove ... Part 1

Zanim na świecie pojawiła się Kornelia lubiłam wieczorami, przy gorącej herbatce, pod 'misiowym' kocem, oddać się potędze wyobraźni ...
To był Mój czas :)
Czas spędzony z książka, zawsze wspominam i będę wspominać z tym pozytywnym dreszczykiem i uśmiechem na twarzy...
Fakt faktem wybredna jestem i z reguły jeśli już coś czytam, to zwykle sięgam po bestsellery :)




Od dłuższego czasu kupuję i wyszukuję książki już tylko dla Kornelii.
Mój czas na chwilę obecną się skończył...
Kiedy znajdzie się chwila wolnego, to automatycznie przeradza się w ogrom obowiązków domowych.
Wieczory i noce zaś, jeśli wcześniej oczywiście nie usnę[!], poświęcam na bloga, który stał się dla Mnie wyjątkowym miejscem...
Pamiętnikiem, wspomnieniem, odskocznią od szarej rzeczywistości...
Tak na marginesie ! Za kilka dni, tj. w piątek 18 października, będzie już pół roku odkąd jestem "blogerką" !
:):):)

Po cichutku zdradzę, że szykuję dla Was z tej okazji, małą niespodziankę ;)
A ja, mam nadzieję, będę mogła spędzić 'ten dzień' z inną mamą blogerką i jej uroczą córeczką!? :)))

Wracając do książek!
Pierwsza ulubiona pozycja Mojej córeczki to 'Rymowanki dla najmłodszych' wydawnictwa MAK.
Niestety książki nie przedstawię Wam na zdjęciach z racji tego, iż jest totalnie wyniszczona przez Kornelię.
Serce mnie boli, ale ta książeczka towarzyszy jej od wielu, wielu miesięcy i jeśli już mamy coś czytać, zawsze zaczynamy od niej... 
Nie była zbyt solidnie wykonana, więc pod wpływem małych łapek, "rozpadła" się bardzo szybciutko :(
No ale! Czytać ciągle ją można i kiedy tylko Kornelia mówi: "Mama citaj" - najpierw łapiemy za nią ;)

Druga ulubiona, towarzyszy jej od zeszłych Świąt Bożego Narodzenia i jest to książeczka dwujęzyczna Fisher Price z serii Lough&Learn "Zwierzaki Przyjaciele Szczeniaczka".
Może daleko jej do papierowego wydania, ale przyznać muszę, że Kornelia ją uwielbiała i nadal bardzo lubi :)
Idealna dla maluszków [6+].

Kolejne pozycje to książeczki po angielsku. Proste, kolorowe, edukacyjne.
Na tyle na ile potrafię, po troszku oswajam Nelkę z jezykiem obcym, a jak tylko nauczy się ładnie mówić w języku rodowym, od razu zaczynamy profesjonalne lekcje języka angielskiego. 
[Mam to szczęście, że Moja siostrzyczka jest po filologii angielskiej] :)
Z tego też miejsca chciałabym bardzo podziękować Żanecie za paczuszkę z prezentami dla Kornelii! Kochana, jesteś wielka! :*

Na kolejne książeczki edukacyjne, tym razem po polsku, trafiłam ostatnio w Biedronce.
Seria "Obrazki dla maluchów" to bardzo ładne książeczki za niewielkie pieniążki [10,99zł].
Aktualnie są jeszcze dostępne [przynajmniej u Nas], więc kto jeszcze nie posiada a ma ochotę, to My bardzo polecamy.
Nasz wybór to: 'Kolory' i 'Ciało'. 
[Alfabet, cyferki, zwierzaczki itd - mamy dostępne i opisane w innych Naszych książeczkach]

Również ostatnio nabyty [światowy bestseller!], to "Nocnik nad nocnikami" Alony Frankel.
Życiowa i dowcipna lektura, która powinna znaleźć się w każdej bliblioteczce młodego człowieka...
[Do kupienia TU]

Na koniec książka dla dzieci, ale z myślą o rodzicu :)
"Tato, a dlaczego?" Wojciecha Mikołuszko, to książka z pytaniami i odpowiedziami na bardzo 'trudne' pytania jakże często zadawane przez Nasze dzieci :)
Książka zauroczyła Mnie od pierwszego wejrzenia. Jest przepięknie wydana i na pewno nie raz będziemy do niej zaglądać. 
Bo na przykład: wiecie tak 'od siebie', dlaczego starym ludziom siwieją włosy albo 'po co są komary' czy 'do czego Nam gęsia skórka' ???
Cóż... Jeśli nie znacie odpowiedzi, to na pewno teraz jest odpowiedni moment na zakup kolejnej pozycji do Waszej domowej biblioteczki :)




















Ciąg dalszy nastąpi ...

23 komentarze:

  1. Książeczki są super, nasza córcia powoli też zbiera swoją kolekcję, na poczatku były to również bardziej obrazkowe książeczki z seri właśnie " Ksiązeczki dla maluchów" teraz mamy już więcej wierszy znanych pisarzy i nawet baśnie się juz trafiły :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nasza biblioteczka też się stale powiększa ale żeby Chłopcy chętnie słuchali książka musi byc naprawdę wyjątkowa;)
    zawodkobieta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja zupełnie nie ogarniam tych dzieciowych książeczek, siostra się tym zajmuje, więc w razie co mi pomoże albo takie wpisy, jak Twój ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. super książeczki.... na 100% Piotruś chciałby świnkę PePe :) a ostatnia książka to dla mnie must have :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak!
      ostatnia pozycja to "must have" w każdym domu ;)

      Usuń
  5. My mamy Fisher Price o zwierzaczkach już ponad półtora roku i zawsze towarzyszy nam w podróży, była obowiązkowa w szpitalu i podczas rehabilitacji jako rozweselacz ;) Zaciekawiła mnie natomiast "Nocnik nad nocnikami", bo akurat jesteśmy na etapie nauki robienia "TEGO" w "TO" ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cyt: "...a w pupie małą dziurkę do robienia kupki" - prosto i na temat! :)))

      rewelacyjna książeczka! ;)

      Usuń
  6. o kurcze ,świetne te książki ,nawet nie wiedziałam o ich istnieniu ! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. musze zakupic o nocnikowaniu heh z dziurką przez która róbi sie kupe buhahah kiedyś juz sie na nią czaiłam a teraz jest świetny czas na ta lekturę :) kurde z kim ty sie spotykasz? zdradzaj :P?
    Blankowa Matka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a z taką jedną szaloną mamuśką i jej małym Blankowym Czortem!!! :* :))

      Usuń
  8. No nie, wiedziałam, że nie powinnam do Ciebie dzisiaj zaglądać :-). Moja lista książeczek "do obowiązkowego kupienia dla Hubisia"znowu się wydłużyła :-). Już te, które mamy, muszę ustawiać na parapecie, bo się nam na półce nie mieszczą :-). A tu jeszcze ciąg dalszy zapowiadasz... :-)!!! Echhh...

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj uwielbiam czytać książki... i muszę wykorzystać czas ciąży na to.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Polecam "Mapy" Mizielińskich :) Książka dla dużych i małych. P.S. Czy w biedronkowej "Ciało" są polskie znaki? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak są...
      widocznie tylko "kolory" mają ten błąd :)

      Usuń
  11. Hej ja polecam jeszcze wszystkie obrazkowe np. uwielbiamy serie z ulicy czereśniowej np. "Lato na ulicy czereśniowej" wydawnictwa Dwie siostry.

    Mama Kornelki

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawy post, dziś lecę zaopatrzyć synusia w takie książeczki. Pozdrawiamy cieplutko!! :) i zapraszamy do nas www.kacikkuby.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. widzę że większość tych samych książeczek mamy :) u nas jeszcze miasteczko mamoko rządzi :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ta patchworkowa seria- mamy zwierzęta i Mieszko uwielbia! Pomimo, że mało realistycznie są przedstawione, to jego ulubiona książeczka ze zwierzątkami:)

    OdpowiedzUsuń
  15. U nas z racji wieku panny eM jest tak, że sama wybiera sobie książeczki które ja jej czytam, chodzimy do biblioteki. Jesteśmy na etapie Dzwoneczka, Kubusia Puchatka, Barbie :) Uwielbiam czytać ksiązki i wieczory zazwyczaj spędzam z nosem w książce ale czytać Miszce jej książeczki uwielbiam :) http://www.miszka-fashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Ostatnie dwie pozycje sa juz na mojej liscie must have:))

    OdpowiedzUsuń
  17. Książki kochamy - moja mam kupowała mi ich stosy, teraz ja robie to samo. Kacper posiada teraz książki po mnie, Milla dostaje po Kacprze i końca nie widać. Żeby tylko jeszcze więcej czasu na to wszytsko było :)

    OdpowiedzUsuń
  18. A NO NIE MA ZA CO :) tak jak obiecałam jeszvze dośle pare :) buziaki pysiaki
    www.nelusiovo.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  19. My również czytamy i uczymy się wraz z "obrazkami dla maluchów" o kolorach i cyfrach.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za Twój komentarz :)