Wszystkie czekolady, ciasta, ciasteczka i desery to moja ogromna słabość...
[odziedziczyłam w genach po tatusiu! :P]
Mogłabym nie jeść śniadania, obiadu ani kolacji tylko po to ażeby żywić się słodyczami :P
Aj noł, aj noł !!! Nie można tak żyć ;)
A na pewno nie za długo.
Mimo wszystko ostatnie dni upłynęły u Nas pod hasłem "im słodziej tym lepiej" :P
Tym oto sposobem przez cały weekend codziennie piekłam Pavlovą, którą zajadaliśmy ze śmietaną i truskawkami... no a dziś rano, po raz pierwszy w życiu, pokusiłam się na drożdżowe gofry !
GOFRY BELGIJSKIE !
Nie będę się wiele rozpisywać, bo wszystkie szczegółowe informacje znajdziecie poniżej, na stronie z przepisem :)
Od siebie mogę powiedzieć jedynie, że dodałam troszkę mniej cukru perlistego i masła.
[sugerując się komentarzami pod przepisem]
Mimo tego gofry i tak były bajecznie słodkie, z chrupiącym karmelem na wierzchu [cukier perlisty się skarmelizował] no i w ogóle oh i ah!
Serio, serio ! W życiu chyba lepszych nie jadłam :)
[a to pewnie tylko dlatego, że w Belgii jeszcze nie byłam!] :P
#skromnośćdobólu
Z podanej w przepisie porcji wyszło mi osiem gofrów.
Nie jest to dużo, jednak uwierzcie mi na słowo - naje się tym minimum sześć dorosłych osób! :)
W związku z czym nie powiększajcie sobie porcji dopóki nie przekonacie na na własnej skórze jaka to niebiańska słodycz :)
Według mnie gofry smakują najlepiej same. Z cukrem pudrem to już trochę przesada :P Aczkolwiek mój Dawid wolał tę drugą wersję.
Następnym razem kiedy je zrobię, z pewnością podam je ze świeżymi owocami.
Ajjjj ! Ślinka mi cieknie na samą myśl !!!
A wykonanie? Przysłowiowa bułka z masłem ;)
Spójrzcie sami !
Jajo, żółtko, szczypta soli, cukier waniliowy [ja daję ten własnej roboty] i mąka :)
Mieszamy na wolnych obrotach :)
Po chwili dolewamy wcześniej rozpuszczone w ciepłym mleku drożdże :)
Wyrobione ciasto [cały czas na wolnych obrotach] zostawiamy na 30 minut do wyrośnięcia :)
Po tym czasie dodajemy pół kostki masła [w temperaturze pokojowej] i znów wolno mieszamy :)
Na sam koniec zostaje cukier perlisty [ja dałam 100 g] :)
Gotowe ciasto znów musi chwilkę postać - tym razem 15 minut :)
Na gofrownicę nakładamy czubatą łyżkę ciasta i pieczemy na dużej mocy [około 900W] przed niecałe 3 minuty :)
i GOTOWE :)
[pełny przepis na gofry belgijskie znajdziecie TU]
SMACZNEGO !
ale mi smaku narobiłaś tylko gdzie ja znajdę ten cukier perlisty
OdpowiedzUsuńja kupiłam w Kauflandzie :)
UsuńWyglądają baaaardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńjuż wiem czym zaskoczę mojego lubego na śniadanie. ;)
OdpowiedzUsuńwyglądają apetycznie, więc na pewno będą mu smakowały. ;)
pozdrawiam.
http://poprostumadusia.blogspot.com
Szkoda, że nie mam gofrownicy.
OdpowiedzUsuńKaaasiu wyślij mi kilka ! Nie mam gdzie pomieścić wszystkich gadżetów , które bym chciała mieć w kuchni... :(
OdpowiedzUsuńMoże się wybierzecie do Nas latem, to wtedy Ci zrobię ;)))
UsuńMy bardzo często zajadamy gofry na niedzielne śniadania. Z truskawkami i bitą śmietaną najlepsze....Bo jak szaleć, to szaleć!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! ;)
UsuńMuszę w końcu kupić sobie gofrownicę. Na razie biegamy do kawiarni. Twoje wyglądają obłędnie.
OdpowiedzUsuńO Boże, ślinę mam teraz po pas! Mniam!
OdpowiedzUsuńChyba jednak kupie ta gofrownice...
OdpowiedzUsuńBo zastanawiam sie juz od dluzszego czasu a tu takie wspanialosci mozna na niej piec:-)
Kup koniecznie! ;)))
UsuńMam tą samą gofrownicę :P i właśnie mam ochotę na gofra! Tzn. dwa! :D
OdpowiedzUsuńŚlinka mi cieknie, a jak pomyślę o świeżych owocach do tego, to już w ogóle - mniam :-)
OdpowiedzUsuńI jeszcze bita śmietana do tego! Mmmm ;)))
UsuńDzięki blogowaniu i odwiedzaniu blogów zaczęłam piec, gotować, a teraz jeszcze jak staremu gofry zrobię to chyba oszaleje :D
OdpowiedzUsuńZa Twój przepis na tosty ze szpinakiem to mnie na rękach prawie nosi, a to Twoja zasługa bo nigdy wcześnie pomysłu na szpinak nie miałam, a tu szybko i dobre jedzenie można z nim wymyślić :)
Jeeeej! Ale mi miło ;)
UsuńGwarantuje, że i w gofrach Twój mąż się zakocha! ;D
ale mi smaka narobiłaś! muszę koniecznie zrobic :)
OdpowiedzUsuńAleż je smakowicie sfotografowałaś :-)! Mniami!
OdpowiedzUsuńaaale mi narobiłaś smaka! Dobrze ze nie mam gofrownicy...
OdpowiedzUsuńMniam ale pycha
OdpowiedzUsuńPychota, teraz mam smaka na gorfy:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Kamila
Oryginalne gofry z Belgii są pyszne...mój teść jezdził do pracy do faceta, który zajmował się właśnie ich produkcją...z chęcią wypróbuję ten przepis :)
OdpowiedzUsuń