Zostały mi więc dobre cztery miesiące na zgubienie kilku kg i ujędrnienie ciała tu i tam...
To moje noworoczne postanowienie, takie główne i bezdyskusyjne.
Mam cel, więc będzie mi prościej wytrwać do końca.
A mój plan jest taki:
Po pierwsze i najważniejsze - MŻ, czyli wszystkim znana i dość popularna dieta, o jakże wdzięcznym rozwinięciu: "mniej żreć" :P
Nie powiem, będzie mi ciężko, nawet bardzo ciężko, bo ja wielka fanka jedzenia jestem, głównie późnymi wieczorami, no ale nic! wyjścia nie mam... muszę to zmienić ;)
Myślę, że to odpowieni czas na powrót do rozmiaru S :)
Od razu jednak, sama przed sobą, oznajmiam, iż dieta nie będzie mnie obowiązywać podczas naszego wekendu SPA w Hotelu Anders ! Tak mistrzowskiej kuchni przecież nie można sobie odmówić. Ale o tym, 'kiedy co jak i gdzie' - już wkrótce na blogu ;)
Po drugie - ćwiczenia !
Tak... od jutra mam zamiar codziennie się wyginać.
Raz przed laptopem [skalpel z Ewą Chodakowską], raz przed TV [zumba na PS3] - i tak na zmianę! 45 minut dziennie.
Wystarczy?
No myślę ! ;)
Po trzecie - kosmetyki!
Bez tego ani rusz :) Wszystkie moje kosmetyki z linii SPA zamieniam na linię dermo body dla mam, oczywiście od TOŁPA.
Wiecie - ujędrnianie, wygładzanie, wzmacnianie, antycellulit oraz lifting - wszystko to po to ażeby każda mama mogła wrócić szybciej do formy.
No! Bo przecież mając takich sprzymierzeńców, przegrana w ogóle nie wchodzi w grę :)
No więc...
Za jakieś cztery miesiące wrócę do tego postu i pochwalę się Wam, co przez ten czas udało mi się osiągnąć.
Wtedy zapewne będę już tylko odliczać dni i powoli pakować się na Rodos!
A może ktoś ma ochotę do mnie dołączyć? Taka wzajemna motywacja...? ;>
W końcu "w kupie" siła! ;)
powodzenia :)
OdpowiedzUsuńhehe ja dołączam z miłą chęcią :-) zdrowa dieta + Ewka + hula-hop :D
OdpowiedzUsuńno moje postanowienie noworoczne jest takie samo :) mam nadzieje że nam się uda przetrwać :D
OdpowiedzUsuńmusimy dać radę! same dla siebie! :)
Usuńpowodzenia. Ja tez mam postanowienie MŻ.
OdpowiedzUsuńJa też się biorę za dietę i zumbę, ale w klubie fitness :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńwięc i Tobie życzę powodzenia! :)
UsuńPowodzenia. Sama po ostatnich dwóch tygodniach objadania się i nie robienia żadnych ćwiczeń, mam ochote na nowo zacząć dbać o siebie.
OdpowiedzUsuńno to dalej! ćwiczymy razem ;)
UsuńĆwiczę od roku i jestem zadowolona - z wyników i z siebie :) Dziś to niemal moja obsesja (wiem, że to niedobrze) i nie wyobrażam sobie dnia bez ćwiczeń :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że również będziesz zadowolona z efektów i spędzisz wakacje życia! :)
no podobno ćwiczenia też potrafią uzależnić, więc kto wie ;) może i mnie to wciągnie? chociaż wątpie... :P
Usuńw każdym razie tańczyć lubię, więc mam nadzieję, że chociaż z zumby będę w pełni zadowolona.
pozdrawiam! :)))
kochana powodzenia. ja też muszę zacząć mż bo przez święta troszkę waga podskoczyła.... ale hula -hop poszło w ruch, więc powinnam szybko spalić te nadmierne świąteczne kg ....
OdpowiedzUsuńna moje oko wyglądasz świetnie i żadne hula-hop Ci nie potrzebnę ;)
Usuńno aleee! załóżmy [choć chyba tak jest!], że sport to zdrowie i tak czasem trzeba, dla lepszego samopoczucia! :)))
Czytając Twojego bloga zastanawiam się czy się zajmujecie. Niektóre gadżety, kosmetyki itp., które prezentujesz nie są z niskiej półki. A Wy tak jak widzę jesteście młodym małżeństwem (?). To nie jest złośliwe co piszę tylko ciekawość :) Oczywiście nie musisz publikować.
OdpowiedzUsuńŻaneta W.
mój mąż pracuje a ja, hm... mam bloga ;)
UsuńCzyli mąż jest mężem, nie byłam pewna :) Przepraszam za literówkę pytałam "czym się zajmujecie". No tak nie ma to jak delikatnie wymigać się od odpowiedzi :) Pozazdrościć pracy męża w takim razie.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Ż.
nie ma tu czego zazdrościć...
Usuńjak się czegoś bardzo chce to wszystko jest możliwe ;)
pozdrawiam również !
Zaciekawila mnie ta zumba na PS3 :)
OdpowiedzUsuńdam znać za kilka dni jak się sprawuje, ale mam nadzieję, że nie będę żałowała zakupu :):):)
UsuńJa się przyłączę choć nie z własnej woli... świąteczne obżarstwo skończyło się podrażnioną wątrobą, więc na przymusowej diecie jestem :D
OdpowiedzUsuńojejjj! no to zaszalałaś z pierogami Kochana ;)
Usuńw takim razie zdrówka dużo życzę! :):*
Trzymam mocno kciuki :-)!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :*
UsuńJa do diety mogę się dołączyć choć bikini już nigdy nie ubiorę ;-)
OdpowiedzUsuńKochana Ty już pokazałaś, że można!
UsuńWięc nie poddawaj się a bikini założysz i to jeszcze nie raz! choćby sama dla siebie :) :*
Ja też się dietuję i katuję ćwiczeniami, co by na ślubie w sukienkę tyłek mi wszedł. Trzymam za Ciebie kciuki, choć i tak Ci to nie potrzebne, bo po prostu się uda.
OdpowiedzUsuńja przed moim wielkim dniem [ładnych kilka lat temu] zrobiłam sobie pół roczną dietę, bez ćwiczeń praktycznie i schudłam wtedy tyle, że sama nie mogłam w to uwierzyć! wg mnie to aż się wychudziłam - skóra i kość :P no i rozmiar xs :)
Usuńteraz chcę tylko nabrać ładnych kształtów i zgubić kilka kg ;)
nie chce być sex bombą, chce być sexi mamuśka! ;)
Ja tam z wagą walczę już 7 tydzień! (jutro dokładnie minie 7 tygodni)
OdpowiedzUsuńWięc możemy się wpierać ;)
u mnie na blogu cotygodniowa relacja.
Również polecam Ewę! Ja robię 5 razy w tygodniu. Pot się leje! ;) Ale po mesiącu już są efekty. Warto pocierpieć te 40min dziennie.
POWODZENIA! I zazdroszczę Rodos.
właśnie latem ćwiczyłam już skalpel i faktycznie po miesiącu ćwiczeń dzień w dzień były już spore efekty :)
Usuń[mimo tego, że jadłam wszystko i dużo] ;)
jednak teraz chce to poprzeplatać z zumbą, bo ten skalpel po prostu zrobił się wtedy tak monotonny, że zaprzestałam całkowicie go robić ...
Ja to prawie całe życie na diecie :D a od ćwiczeń jestem uzależniona, tylko zdecydowanie wolę fitness w grupie, większa motywacja niż w domowym zaciszu... zawsze ktoś nad tobą stoi i nie pozwala się obijać, ja to bynajmniej lubię :D
OdpowiedzUsuńTak, więc życzę powodzenia i trzymam kciuki :D
też bym wolała iść na zumbę gdzieś do ludzi, ale niestety mieszkam w tak małej miejscowości, że wyjść to można jedynie w niedzielę do kościoła :P
Usuńliczę na to, że zmotywuję się sama przez siebie i dam radę ! :)))
Przyłączam się i ja :) Tylko, że mi miesiąc do moich urodzinowych wakacji został i muszę się spieszyć ;) Ćwiczę w domu plus mż :) Nie pomyślałam o kosmetykach... hmmm :/
OdpowiedzUsuńdasz radę ;)
Usuńa gdzie na wakacje? ;)
Ja się dołączam, bo pod koniec maja też mam ochotę na jakąś grecką wyspę. Co z tego wyjdzie, jeszcze nie wiem, ale głupio by było, gdyby M. zakupił jakieś fajne last minute, a ja taka nie przygotowana.
OdpowiedzUsuńU mnie problem troszkę inny, bo ja chuda jestem, ale brzuszydło zostało po ciąży i nierówny wielki biust. Z biustem nic nie zrobię na razie, ale brzuch trzeba zgubić. A na Xboxa coś by się znalazło?
na Xboxa jest zumba fitness! :))))
UsuńPowodzenia!!! Ja czekam też na naprawę xboxa i ruszam z ćwiczeniami.
OdpowiedzUsuńHej :) właśnie też przechodzę na dietę, mogłabyś wskazać co będziesz głównie jadła i jakie porcje :)
OdpowiedzUsuńwiesz co, nie mam żadnej specjalnej diety, chudnę powoli jedząc mniej, bo wtedy nie muszę się martwić o efekt jo-jo :)
Usuńpije duzo wody, zielonej herbaty, nie jem po 19, i szukam mniej kalorycznych zamienników tego co lubię :)
jeśli jem normalne [kaloryczne!] potrawy, to nakładam sobie pół porcji tego co zwykle :)
żeby chudnąć nie trzeba się katować, naprawdę ;)))
jedynym, ogromnym minusem jak dla mnie jest ograniczenie słodyczy do zera! :(
Usuńale jakoś dam radę :) po 2-3 tyg przestaje się mieć na nie apetyt ;)
Dziękuję za rady :) na pewno skorzystam. Pozdrawiam :)
Usuńtrzymam kciuki a Ty trzymaj za mnie ;)
OdpowiedzUsuńDeal ;)
UsuńNo wow! Pełne przygotowanie:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia, trzymam kciuki. Jednocześnie podziwiam, bo ja umiem tylko planować, a efektów brak :-D Na całe szczęście jak na razie moja kg są w normie :-D
OdpowiedzUsuńto i ja się dołączę :) dieta wprowadzona, jeszcze tylko zostało wprowadzić ćwiczenia i brać się do roboty :) gdzie lecicie na Rodos? myśmy byli w tym roku i GORACO polecam!!! pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńnoooo! Rodos! <3
UsuńPowodzenia!:) Rodos super:) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńu nas tak co roku i co roku nic z tego :/
OdpowiedzUsuńHej Kasiu:) ćwiczysz już 2 miesiące, ja dopiero mam zamiar zacząć, czy widzisz już u siebie jakieś efekty? ćwiczysz tylko skalpel czy np. turbo spalanie też?
OdpowiedzUsuńhej :)
Usuńtak - już 2 miesiące minęły ;) efekty są megaśne! :)
cały styczeń cwiczyłam codziennie SKALPEL i tylko skalpel. czasem dorzucałam do tego zumbę ;)
oczywiście pilnowalam się też z jedzeniem i ZERO słodyczy.
od lutego trochę sobie popuscilam. cwiczenia 3x w tygodniu [tylko skalpel caly czas!] i z jedzeniem juz nie tak drastycznie - dosc czesto wpadają jakies zywieniowe grzeszki :)
wagowo zjechałam około 5kg. ale centymetrów poleciało sporo [niestety nie zmierzylam się na poczatku i nie wiem dokladnie ile]
po ciuchach jedak widzę, że jestem juz bliska "mojego ideału" :)
wchodzę w ciuszki rozmiaru S i mam mega jędrne ciałko :)
Ps. caly czas, regularnie stosuję kosmetyki TOŁPY ! są najlepsze! :))))
No ja używam kosmetyków Tian De :) Dzięki za odpowiedź i za pomoc, pozdrawiam ;)
Usuń