Nie lubię tego. Ba! Nie cierpię nawet !
Wierzyć w niego nie jest oznaką głupoty...
Wierzą w niego ludzie, którzy w życiu kierują się sercem, a nie tylko i wyłącznie rozumem.
Wierzą w niego osoby, które żyją miłością i nadzieją.
Wierzą w niego dzieci, bo odkąd tylko pojawiają się na świecie, chcemy dać im wszystko co najpiękniejsze. One bezgranicznie wierzą Nam, że będzie 'idealnie', a my wierzymy w to, że zrobimy wszystko aby tak właśnie było.
Ja wierzę...
I wcale nie chodzi tu o to, że mamy wmówić dziecku, że ten Mikołaj to tak raz w roku kominem wpada, masę prezentów zostawia i w jedną noc, na magicznych saniach, cały świat okrąży ... Nie, nie.
Naszym zadaniem jest przekazać dziecku wiarę w drugiego, dobrego człowieka.
Wiarę w ludzi.
Bo przecież w tych czasach, kiedy to na porządku dziennym jest tyle złości, zawiści i nienawiści.
Kiedy jeden drugiemu potrafi tylko źle życzyć, kiedy matka potrafi zabić własne dziecko, kiedy człowiek człowieka nie szanuje! ... wiara w drugiego człowieka jest na wagę złota.
I ja wierzę.
Wierzę bardzo mocno. I dzięki temu, na mojej drodze, pojawia się coraz to więcej 'św.Mikołajów'... Coraz to więcej dobrych, bezinteresownych ludzi.
Wiara czyni cuda...
Uwierzcie i Wy.
Święta Bożego Narodzenia to idealny moment ;)